e-Deliver 7 i ropniaki
Wprawdzie e-Deliver 7, nowy dostawczak pokazany w Warszawie, na konferencji prasowej 11 czerwca, ma napęd elektryczny, ale Maxus będzie oferował w Polsce coraz więcej diesli.
Powód prosty – taki mamy rynek. Importer Maxusa, RSA Polska, jest spółką-córką norweskiej firmy, a jak wiadomo w Norwegii prąd dominuje jako „paliwo” fabrycznie nowych automobili. Podbój polskiego rynku elektrycznymi dostawczymi – bo one stanowią trzon oferty Maxusa – nie udał się, bo i po prawdzie nie mógł się udać. Elektryczne dostawczaki najnormalniej w świecie nie sprzedają się. Jak podał na konferencji prasowej Grzegorz Chlebuś, sales manager RSA Polska, w zeszłym roku, od stycznia do maja, rynek lekkich samochodów dostawczych wyniósł 25.511 egzemplarzy, z czego elektryki stanowiły 954 sztuki, 3,7 proc. Mało? To w br. jest jeszcze gorzej, w okresie styczeń-maj tylko 704 na 26.149 ogółem. Sprzedaż więc wzrosła, ale elektryków akurat spadła, do poziomu 2,7 proc. Poza tym konkurencja wśród elektryków zwiększa się, również ze strony tradycyjnych, doskonale znanych marek. Wyjaśnienie Yaroslava Gurala, country managera, było szczere i celne – chcemy konkurować ze 100 proc. rynku, a nie z 3 proc. Idziemy po więcej, jakby nie liczył, ropniaki oznaczają dodatkowy potencjał 97 proc.!
Więcej aut, tudzież diesli
Już od pewnego czasu w cenniku można było odnaleźć Delivera 9, bez literki „e”, czyli na olej napędowy. Teraz turbodiesli będzie zdecydowanie więcej. Podobnie jak w przypadku „9”, nowa „7” pojawi się w wersji wysokoprężnej i to już w trzecim kwartale. W ogóle Maxus planuje niesamowitą wręcz inwazję na nasz rynek. Pod koniec roku powinien zadebiutować pikap T90, czyli trzeci już model Maxusa napędzany „ropą” a nie elektronami. Oprócz innego paliwa w pikapie nareszcie pojawi się napęd na cztery koła, właśnie z dieslem. Przypomnijmy, T90 EV ma wyłącznie napęd na tył. A jeszcze bardziej odlotowym pikapem będzie GST, z silnikiem elektrycznym bądź wysokoprężnym, który wjedzie do salonów na początku 2025. Jego stylizacja, również w kabinie, czyni go konkurentem amerykańskich wozów Tesla Cybertruck, Rivian R1T, GMC Hummer EV.
Na trzeci bądź czwarty kwartał został zaplanowany e-Deliver 5, dostawcze auto mniejsze od e-Delivera 7 a większe niż e-Deliver 3. Maxus jest konsekwentny w nazewnictwie. Osobowymi z zasady nie zajmujemy się, ale tutaj musimy odnotować minvana MIFA 7, mniejszego od obecnego już w Polsce modelu MIFA 9. Siedmiomiejscowa MIFA 7, o układzie siedzeń typowym dla Azji 2 + 2 + 3, zadebiutuje w czwartym kwartale br. Podsumowując, cztery nowe oraz dieslowskie warianty trzech modeli.
W dobrej cenie
Na razie najnowszy model nosi literkę „e”, to e-Deliver 7. Yaroslav Gural scharakteryzował go jako samochód stworzony z myślą o handlowcach, firmach przeprowadzkowych, transportowych czy ogrodnikach. Cennik podaje 209.990 zł netto, ale promocyjnie, do końca sierpnia obowiązuje 194.990 zł netto, czyli poniżej 200 tysięcy. Początkowo oferta obejmuje jedną karoserię L2H1 i jedną pojemność akumulatora trakcyjnego, 88 kWh, litowo-żelazowo-fosforanowego (LFP). Przy długości 5.364 mm ładownia liczy sobie 6,7 m sześc., zaś ładowność wynosi 1.055 kg. Silnik jest jeden, 204 KM i 330 Nm, ale w przypadku elektryków brak wyboru nie powinien dziwić, tak jest nawet w osobowych BEV. Napęd trafia na przednią oś, w drugiej połowie roku do sprzedaży trafi również odmiana 4x4. Moc ładowania prądem przemiennym AC równa się 11 kW, prądem stałym DC 90 kW.
Standardem są trzy miejsca w kabinie, ale można zamówić wersję dwumiejscową, z pojedynczym fotelem pasażera. Wyposażenie to m.in. przednie światła LED, bezkluczykowy układ dostępu i uruchamiania pojazdu, tempomat adaptacyjny, ostrzeganie o pojazdach w martwym polu zewnętrznych lusterek, przednie i tylne czujniki parkowania.
Na zachętę bezpłatny jest pakiet Tech+ obejmujący kamery 360 stopni, elektrycznie wysuwany próg z prawej strony ładowni, alufelgi i automatyczną klimatyzację (manualna seryjna).
Istotne zalety
Organizatorzy wykonali sporo porównawczej pracy (dane na 11 czerwca), której wyniki dowodziły przewagi e-Delivera 7 nad konkurentami. I tak pod względem ładowni 6,7 kubika Maxusowi dorównuje tylko Mercedes eVito długi i Renault Trafic L2H1 52 kWh. Możliwość ciągnięcia przyczepy 1.500 kg jest w ogóle bezkonkurencyjna. No i nie trzeba właściwie dodawać, że cenowo Maxus wypada lepiej, propozycje innych marek mają „2” z przodu.
A propos cen. Dealerzy posiadają jeszcze egzemplarze modeli e-Deliver 3 i T90 EV z lat produkcji 2022 i 2023. Przykładowo roczny, ale fabrycznie nowy, elektryczny pikap, w wynajmie długoterminowym jest do wzięcia z ratą od 555 zł netto miesięcznie.
T&M nr 6/2024
Tekst: Jacek Dobkowski
Add comment