Zima wykańcza
Z Michałem Pawlakiem, właścicielem firmy Bosch Service Petro Centrum w Koluszkach (łódzkie) rozmawia Jacek Dobkowski
Jacek Dobkowski: – „Petro Centrum”, ktoś mógłby pomyśleć, że chodzi o firmę petrochemiczną z Płocka?
Michał Pawlak: – Jest to związane z naszą lokalizacją, znajdujemy się przy bazie paliwowej numer 1 w Polsce, w centrum kraju. Z racji tego obsługujemy dużo pojazdów ciężarowych związanych z branżą paliwową, szczególnie w postaci autocystern. Wykonujemy przeglądy, naprawy, myjemy pojazdy, z tym że cysterny z wierzchu, bez mycia specjalistycznego. Mamy zresztą taką zasadę, że na serwis wjeżdżają czyste pojazdy. Serwis jest drugą naszą firmą, pierwsza to Petro Energia, czyli hurtowa sprzedaż paliw.
JD: – Wykonujecie bardziej przeglądy niż naprawy? Chodzi mi to, czy przewoźnicy dbają o to, żeby profilaktycznie coś wcześniej zrobić?
MP: – Są różnego rodzaju klienci. Ci, którzy jeżdżą na Zachód szczególnie dbają o to, żeby samochody były sprawne, żeby nic się nie wydarzyło. Tam serwis jest bardzo drogi. Transportowcy krajowi raczej starają się optymalizować koszty, bo możliwość serwisu w kraju – tańszego – jest dużo większa. Dużo transportowców naprawia we własnym zakresie, natomiast ze specjalistycznymi, trudnymi przypadkami zgłaszają się do nas, bo nie są w stanie sami tego wykonać czy zdiagnozować.
JD: – Oferuje pan szeroki zakres usług, ale elektryka i elektronika uchodzą za niewdzięczne obszary, z powodu trudności w z odkryciem przyczyn usterek.
MP: – Podam taki przykład. W DAF-ach jesienią i wiosną, kiedy jest dużo wilgoci w powietrzu, kiedy występują opady, instalacje elektryczne po prostu gniją. DAF ma bardzo słabe kable, jak żadna inna marka .Jak ma pan 10-letniego DAF-a, na pewno będzie pan miał problem z elektroniką. Najpierw przyczyny trzeba szukać w kablach, co by się nie zepsuło. Tam są dwa miejsca, pod zderzakiem w przedniej części pojazdu jest cała wiązka przewodów oraz w osłonie nad kołem. Tester może na przykład pokazywać uszkodzenie skrzyni, która nie wrzuca biegów, a najczęściej chodzi o elektrykę. Z elektronika tak jest, że kostka zaśniedzieje i już coś nie działa.
JD: – Czy zdarzają się przypadki zawiłych diagnoz w innych markach?
MP: – Oczywiście. Jedna z takich cięższych napraw dotyczyła Renault Premium. Autocysterna wyposażona w główny wyłącznik prądu, tak zwany hebel. Komputer, zarówno nasz jak i ten w samochodzie, pokazywał uszkodzony alternator, brak ładowania. Wyciągnęliśmy alternator, sprawdziliśmy szczotki, regulator, wszystko działa. Montujemy, nadal to samo. Kostki też były dobre. Po dłuższych poszukiwaniach, po rozkręcaniu całej instalacji okazało się, że kostka która idzie do głównego wyłącznika prądu, który jest na zewnątrz, zaśniedziała w środku. A przez tę kostkę płynie prąd wzbudzenia z alternatora. A gdy nie ma przepływu, nie ma ładowania. Można powiedzieć, że wszystkiemu były winne trzy PIN-y w kostce.
JD: – A trudne przypadki związane z naczepami?
MP: – Często naprawiamy układy pomiarowe w cysternach. To są bardzo skomplikowane sprawy Trzeba mieć doświadczenie z przewozem paliw, z cysternami, żeby wiedzieć, jak pomóc.
JD: – Czy w serwisie ciężarowym jest sezonowość?
MP: – Zima wykańcza ciężarówki, ostatnio takie stwierdzenie usłyszałem.
JD: – I podpisuje się pan pod nim?
MP: – Na pewno sezon jesienno-zimowy, szczególnie duże mrozy powodują wzmożenie ruchu w serwisie. Jeżeli kierowca, czy osoba obsługująca pojazd nie dba o stan sprężarki instalacji pneumatycznej, o spuszczenie wody z układu, czy na czas nie wymieni osuszacza, to najczęściej ma potem problemy, z zamarzającą wodą. Samo oblodzenie pojazdu może powodować uszkodzenia. Poza tym zdarza się, że auto gdzieś się zakopie, zagrzebie i potem są różne kłopoty.
JD: – Na placu przy pańskim serwisie widać nocą sporo parkujących ciężarówek, nie tylko Petro Energii.
MP: – Są to klienci, którzy darzą nas zaufaniem, pod tym kątem przeprowadzili się na nasz parking, że mają tutaj serwis.
JD: – Skąd bierze pan części zamienne? Jedno, główne źródło czy kilka?
MP: – Zdecydowanie kilka. Staramy się wybierać oferty najlepsze cenowo, liczy się nie tylko szybkość dostawy. Zawsze sprawdzamy ceny na te same części. Nas kusi cena, bo transportowcy też wymagają jak najlepszych cen. Jeżeli będzie za drogo, nie wykonamy usługi. My przecież od tego jesteśmy, więc szukamy ceny, żeby coś najlepszego zaoferować naszemu klientowi. Nie da się korzystać z jednego dostawcy i oferować cały asortyment. Każdy z nich jest dobry, specjalizuje się w czymś innym.
JD: – Bosch pana szukał, czy pan Boscha?
MP: – My wykonaliśmy pierwszy telefon, człowiek który przyjechał z Boscha stwierdził, że w tym rejonie nie ma żadnego Bosch Service i fajnie się złożyło, że się zgłosiliśmy. Rozmowy trwały dwa-trzy miesiące, umawianie szczegółów. Nie ma żadnej, innej takiej marki, która proponuje kompleksową współpracę i jest zarazem dostawcą tylu części zamiennych. Oczywiście kupujemy przez hurtownię, natomiast jesteśmy rozliczani z wolumenu części boschowskich. Dla przykładu rozruszniki w ciężarówkach to przede wszystkim Bosch, prawie nie ma innych.
JD: – Jak umawialiśmy się telefonicznie na spotkanie wspomniał pan, że bardzo dobrze sprzedają się w tym roku dwupłaszczowe zbiorniki na paliwa.
MP: – Sprzedajemy zbiorniki Swimera. 1500 i 2000 litrów kupują rolnicy i małe firmy transportowe, natomiast 5000 litrów i większe głównie więksi przewoźnicy, zakłady przetwórcze, produkcyjne. Jest ogromna różnica w cenie paliwa w hurcie do takiego zbiornika, przykładowo 4,45 zł, w porównaniu z tym co jest na stacjach paliw.
JD: – Dziękuję za rozmowę.
T&M nr 1/2019
Tekst: Jacek Dobkowski