Jeździ świetnie
Nowa, siódma generacja Transita to typowy Ford pod względem zachowania na drodze. Typowy, czyli prowadzi się bardzo dobrze jak na swoją klasę i gabaryty.
Przyjemności zaczynają się już po zajęciu miejsca w kabinie. Poczujesz się prawie jak w osobowym aucie, a to za sprawą pozycji za kierownicą. Zakres jej regulacji w dwóch płaszczyznach powinien wystarczyć prowadzącemu o dowolnym wzroście i co równie ważne możesz wszystko tak ustawić, że mocno zaprzesz się plecami o oparcie fotela. Pewną konsternację wzbudzi tylko pełna przycisków konsola środkowa i kierownica (zwłaszcza w wersji Trend z opcjonalnym sterowaniem sprzętem grającym), ale opanujesz to, szybciej niż sądzisz.
Nie będziesz miał natomiast problemu z opanowaniem auta na drodze. Furgon długi na 6 metrów sunie nadzwyczaj przewidywalnie. Od razu zaznasz miłego uczucia zespolenia z samochodem i panowania nad jego ruchami. Przecinanie asfaltowych kolein przy wyprzedzaniu? Nic trudnego, również z ładunkiem jednej tony dłonie się nie pocą. Przejeżdżanie tzw. śpiących policjantów? Bez problemu, tył nie podskakuje nawet na pusto.
Pakiet Premium
Testowy wóz był bogato, ponadstandardowo wyposażony. Mały pokaz technicznych możliwości, ale to dobrze że nabywcy dostawczych pojazdów mogą zamówić układy coraz bardziej rozpowszechnione w autach osobowych. W skład pakietu poprawiającego widoczność Premium (6850 zł netto) wchodzi m.in. system kontroli pasa ruchu. Kamera za wewnętrznym lusterkiem śledzi pasy na jezdni. Powyżej 65 km/h zjechanie w stronę sąsiedniego pasa, bez migacza, powoduje wyświetlenie ostrzeżenia i drgania kierownicy. Nic jednak nie dzieje się automatycznie. Ty decydujesz, czy system ma działać, włącznik znajduje się na końcu lewej dźwigienki przy kierownicy. Wybierasz, poprzez rozbudowany pokładowy komputer, jedną z dwóch czułości systemu i jedną z trzech intensywności wibracji.
Podczas manewrowania na parkingu czy przy okazji załadunku bądź rozładunku przydadzą się inne elementy tego pakietu, czujniki parkowania z przodu i z tyłu oraz kamera cofania. Czujniki poza pikaniem pokazują sytuację na wyświetlaczu na środku kokpitu. Pokazują precyzyjnie i jeżeli elektroniczne paski znajdą się tuż przy piktogramie przedstawiającym Transita, rzeczywiście musisz przerwać jazdę. A obraz z kamery jest wyświetlany w praktycznym miejscu, w wewnętrznym lusterku. Również w nocy jest całkiem czytelny. Skoro wspomniałem o nocy – skutecznie wypada doświetlanie zakrętów, seryjne w Trendzie. Statyczne, za pomocą żarówki w reflektorze, a nie świateł przeciwmgielnych.
Rozszyfrowujemy nazwę
Pełna nazwa egzemplarza, którym jeździłem wygląda tak: Ford Transit Van 350 2.2 TDCi 155 KM FWD L3H2 Trend. Po kolei, 350 oznacza dopuszczalną masę całkowitą 3,5 t (dokładnie 3.490 kg), 2.2 TDCi 155 KM – najmocniejszą wersję silnika (słabsze 100 KM i 125 KM), FWD – przedni napęd (są także tylnonapędowe i AWD, czyli 4x4), L3H2 – przy napędzie przednim długie nadwozie (krótkie to L2) i mniejsza wysokość (większa to H3). Ładownia ma objętość 10,8 m sześc. I na koniec Trend, najbogatszy pakiet wyposażenia, po Ambiente i Econetic. Atrapa chłodnicy w Trendzie powinna zawierać srebrne elementy, testowany egzemplarz świecił czarnym grillem – tak jest gdy auto ma aktywny, radarowy tempomat (2800 zł netto).
Drzwi opcjonalne
Seryjnie Transit Van posiada odsuwane drzwi z prawej strony oraz tylne dwuskrzydłowe otwierające się o 180 stopni, z ogranicznikiem na 90. Furgon z parku prasowego miał odsuwane drzwi z lewej (1800 zł netto) oraz tylne dwuskrzydłowe o kącie 270 stopni (1400 zł netto). Do zdjęcia ogranicznika na 90 stopni służy przesuwany, plastikowy uchwyt. Tym samym uchwytem możesz również zablokować drzwi na 90 stopni, wtedy nie sposób ich ani zamknąć, ani bardziej otworzyć.
Boki ładowni były wyłożone sklejką na całej wysokości (500 zł netto). Warto skomplementować uchwyty do mocowania ładunku, nie tyle może za ich liczbę (10), ile za wielkość i łatwość zmiany kąta nachylenia. Do gustu przypadły również duże, pomalowane na żółto uchwyty przy odsuwanych drzwiach, ułatwiające wejście do ładowni.
Konie trzeba napoić
155-konny ropniak, dobrze wyciszony, pasuje do sprawnego podwozia. Maksymalny moment 385 Nm przypadający między 1600 a 2300 obr./min docenisz podczas rozpędzania się z ładunkiem. Trudno jednak liczyć na podawane przez fabrykę średnie spalanie 7,4 l/100 km. Spodziewaj się wyniku bliższego 9,4 l/100 km i to bez przekraczania dozwolonych w Polsce prędkości. A otwieranie maski za pomocą kluczyka zapłonu to taki sobie pomysł. Tak samo jak zasięg opisany w komputerze pokładowym jako „Odlgł. d. wypr.”.
Gwarancję Ford daje na dwa lata bez limitu przebiegu, na perforację aż 12 lat. Przeglądy radzi wykonywać co 50 tys. km, albo co dwa lata.
Dane techniczne Transit Van 350 2.2 TDCi 155 KM FWD L3H2 Trend |
|
Długość/szerokość/wysokość |
5.981 / 2.059 / 2.541 mm |
Rozstaw osi |
3.750 mm |
DMC/ ładowność |
3.490 / 1.321 kg |
Liczba miejsc |
trzy |
Silnik |
turbodiesel common rail, 2.198 ccm, R4 16V DOHC |
Moc |
155 KM przy 3.500 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy |
385 Nm przy 1.600 – 2.300 obr./min |
Średnie spalanie wg producenta |
7,4 l/100 km |
Skrzynia |
mechaniczna, sześciobiegowa |
Cena netto, bez opcji |
113.630 zł |
Tekst: Jacek Dobkowski
T&M nr 9/2015
Add comment