Naczepomania 2017
Firma PTM Polska z Łodzi byłą pomysłodawcą i organizatorem spotkania pt. Naczepomania 2017.
Impreza odbyła się w Zawierciu (woj. śląskie), 30 maja br. Poza producentami i importerami naczep wystawiły się inne firmy związane z transportem. Na początku miała to być wystawa specjalistycznych pojazdów w oddziale PTM w Sosnowcu, działającym od zeszłego roku. Ponieważ pojazdów okazało się za dużo, aby je wszystkie tam pokazać, została wybrana inna lokalizacja, przy hotelu Congress & Spa Villa Verde w Zawierciu. Zarazem impreza z regionalnej stała się ogólnopolska.
– Sprzedajemy produkty niszowe i nasz wolumen to 150-200 sztuk rocznie – mówi Tomasz Bartoszewicz, dyrektor zarządzający PTM Polska. – Zaczynaliśmy siedem lat temu, od jednoosobowej firmy. Budowałem firmę wspólnie z bratem Piotrem, Kamilem Stefaniakiem, Marcinem Szczęsnym. Impreza w Zawierciu jest otwarta, wystarczy mieć firmę transportową, żeby być naszym gościem. Dzisiaj miałem przyjemność spotkać się z wieloma klientami, również tymi najwyższego kalibru, z którymi współpracujemy od lat: Francepol Zielona Góra, Trans-Krusz Pszczyna, Grzegorz Kwiecień Radom.
Dwie nowości
Najciekawszym punktem programu była europejska premiera tylnozsypowej naczepy wywrotki Stas Super Star V55. Nowością jest stalowa rama (z materiału S355JR), bo typowe dla Stasa są konstrukcje całkowicie aluminiowe. Skrzynia pozostała aluminiowa, konkretnie z wytrzymałego stopu magnezowo-krzemowo-aluminiowego. Co ciekawe, masę udało się utrzymać na dobrym poziomie, 6.240 kg, z muldą 55,6 m sześc., zaś cena jest niższa o kilka tysięcy euro.
Pierwszy w Polsce był pokaz naczepy z ruchomą podłogą Stas Eco Star MF92S, o objętości 91 m sześc. Podłoga Cargofloor składa się z 21 aluminiowych klepek, z żebrami 6 mm. Jak zaznacza Tomasz Bartoszewicz z PTM Polska, można stwierdzić, że jest to w pewnym sensie naczepa również samozaładowcza. Ładuje się ją od tyłu, za pomocą specjalnej maszyny, prasy załadunkowej, która zwiększa kompresję ładunku wewnątrz aż do momentu osiągnięcia maksymalnej masy.
Na płynny gaz
Duże zainteresowanie wzbudził ciągnik siodłowy Scania G340 LNG (na skroplony gaz ziemny). Na razie w Polsce są tylko trzy punkty tankowania takiego paliwa: Warszawa, Olsztyn i Śrem (woj. wielkopolskie) i to jest największy problem, aczkolwiek większość dostawców planuje budowę stacji. W dwa zbiorniki Scanii wejdzie 290-300 kg gazu, co gwarantuje praktyczny zasięg w granicach 1.100 km z pełnym obciążeniem. Zbiorników oleju napędowego nie ma, auto pracuje wyłącznie na LNG. Tankowanie obu „kotłów” trwa 15 minut, chyba że pojazd stał dłuższy czas, wtedy około godziny.
– Gaz jest tańszy od diesla, zużycie jest także nieco mniejsze, szczególnie w transporcie międzynarodowym – zachwala Mirosław Gołaszewski, inżynier sprzedaży Scania Polska. – I co ważne, nie ma ubytków paliwa, tu nie będzie „oszczędności”. Ciśnienie w zbiornikach wynosi 10 barów. Nawet w razie przebicia gaz po prostu wypłynie i wyparuje, są też zawory bezpieczeństwa.
Turbodiesel Scanii wymagał jednak modyfikacji. Jak wyliczyli inżynierowie, 18 proc. części jest innych, przede wszystkim zmiany objęły głowicę. Na razie w Polsce sprzedano jedną Scanię na LNG; przewoźnik tankuje w Olsztynie.
Alu i owiewki
Na dwóch stoiskach prezentowano felgi, zwłaszcza aluminiowe. Olsztyński Krysgum pokazał obręcze Alcoa. Wystawił m.in. alufelgę tej marki z wykończeniem Dura-Bright Evo. Dwuletni egzemplarz po przebiegu 227.765 km prezentował się niewiele gorzej od fabrycznie nowego. Tajemnica tkwi w tym, że Dura-Bright to nie powłoka, lecz specjalna technika obróbki powierzchniowej aluminium.
Można było też obejrzeć kute alufelgi Speedline Truck (marka należy do Ronala). Stanisław Skiba, właściciel dystrybutora, firmy Alupart z podpoznańskiej Opalenicy, zwrócił uwagę na owalne otwory wentylacyjne w obręczy naczepowej. Taki kształt zapewnia lepsze odprowadzanie ciepła z koła niż przez okrągłe otwory.
Skoro jesteśmy przy kołach, Wabco promuje osłony aerodynamiczne na osie naczep. Tego typu owiewki miała naczepa z ruchomą podłogą Stas Biostar. Zmniejszają one zużycie oleju napędowego, sprawdzają się głównie na długich dystansach. Piotr Zborowski z Wabco Polska Sprzedaż z Wrocławia dodaje, że osłony podwozia to jeszcze nie wszystko, równie ważne są osłony aerodynamiczne z tyłu naczepy. Montowane są głównie do naczep skrzyniowych, kurtynowych, również mega i chłodni. Owiewki na koła i tył mogą przynieść łącznie 2,3 proc. oszczędności.
CIMC z Gdyni
Ciekawym rozwiązaniem w uniwersalnej naczepie kurtynowej CIMC CS-U, montowanej w Gdyni, jest dokręcany tył ramy, poza osiami. Zaleta taka, że w przypadku uszkodzenia tylnej części pojazdu, łatwiej go wymienić. Na kołach były chińskie opony Westlake CR976A, które – zapewniono nas – sprawdzają się w codziennej eksploatacji. Producent naczepy daje dwuletnią gwarancję.
T&M nr 6/2017
Tekst: Jacek Dobkowski
Add comment