Dla ludzi z branży
Już po raz dziewiąty zostały zorganizowane Targi Autos Truck Day. W piątek, 10 czerwca miejscem spotkania było Bydgoskie Centrum Targowo-Wystawiennicze.
Impreza miała charakter zamknięty, wyłącznie na zaproszenia, co wystawcy w kuluarowych rozmowach chwalili. Dzięki temu do Bydgoszczy zjechali się ludzie z branży, profesjonaliści, zainteresowani częściami do pojazdów użytkowych i maszyn budowlanych. Nie było zbieraczy gadżetów, choć tych wystawcy raczej nie skąpili, nie było gapiów, także kłopotów z (darmowym!) zaparkowaniem samochodu. Gorzej, jeśli ktoś zdecydował się na transport zbiorowy, bo do tej części Bydgoszczy, przy wylocie na Gdańsk, miejskie autobusy zaglądają rzadko, ale to szczegół.
Czytelnie i przestronnie
Trzeba pochwalić aranżację wystawienniczych boksów, przy nazwie każdej firmy znalazła się skondensowana informacja o profilu jej działalności, tak dla przypomnienia. Z kolei firmy w większych, otwartych stoiskach same zadbały, żeby nie było wątpliwości, co stanowi ich główny biznes. Wprawdzie z boku sali, ale zwracała uwagę naczepa demonstracyjna BPW, wykorzystywana m.in. do objazdowych szkoleń i prezentacji. Tuż obok Horpol prezentował na podłodze LED-owe lampy z najnowszej serii Mavic. Lampy o wysmakowanych kształtach i efektownych polach świetlnych zbierają mnóstwo pochlebnych opinii. Przedstawiciele producenta zapowiadają wariant do samochodów ciężarowych.
Niecodzienną propozycję przygotowała Fundacja Truckers Life. Każdy kto chciał, przez dwie minuty pedałować na stacjonarnym rowerku, pomagał w zebraniu pieniędzy na wózki dla niepełnosprawnych dzieci. Współorganizatorem akcji jest Textar, który miał stoisko tuż obok. Lekkie klocki hamulcowe Textara z opatentowaną warstwą pośrednią redukują wagę układu hamulcowego (o 7,5 kg w sześcioosiowym zestawie ciągnik i naczepa) przyczyniając się tym samym do zmniejszenia zużycia paliwa i emisji dwutlenku węgla. Geometria klocków nie uległa zmianie, skuteczność także.
Na dworze działo się mniej, tym niemniej sporo emocji towarzyszyło pokazowi elektrycznych kluczy do kół Milwaukee. Mechanicy mogli sami przetestować klucze z akumulatorami o różnej pojemności. Wrażenia były pozytywne i przeważały stwierdzenia, że ważniejsze od suchych, technicznych parametrów jest praktyczne sprawdzenie kluczy.
Teraz dostawcze
Autos poszerza ofertę o części do samochodów dostawczych i busów. Na początek znalazł się asortyment do takich marek jak Citroen, Fiat, Ford, Iveco, Mercedes-Benz, Peugeot, Renault, Volkswagen. W sumie blisko 10 tys. referencji (w tym bardzo dużo produktów marki Fast) dostępnych w ponad 100 oddziałach oraz oczywiście w sklepie online. Ciekawe nowości Autosa do ciężarówek to np. turbosprężarki Nissensa, ogumienie Bison, generacja opon Uniroyal serii 40, szeroka gama poduszek zawieszenia Luftbacke. A do mniejszych pojazdów są przeznaczone akumulatory 12V Black Hawk.
Spojrzenie w przód
Na stoisku ZF nie sposób było przegapić zautomatyzowanej skrzyni biegów TraXon, ale wersji hybrydowej. Silnik elektryczny o niebagatelnej, szczytowej mocy 130 kW (177 KM) umieszczono na górze. Technologia hybrydowa zapewnia mniejsze spalanie oleju napędowego, w granicach 7 proc., a w razie zastosowania większej baterii trakcyjnej nawet 15 proc. i więcej. Transport czeka stopniowa elektryfikacja, wiele na to wskazuje. Hybrydy mogą więc stać się pośrednim etapem między obecnymi konstrukcjami a w pełni elektrycznymi.
Właśnie paliwom przyszłości był poświęcony pierwszy panel, „Przyszłość transportu – diesel, elektryk, a może jeszcze inna droga?”. Uczestnikami byli: Grzegorz Fedorowicz z ZF, Grzegorz Wińczyk z Boscha, Maciej Hadryś z Mahle, a moderatorem Karol Filarski z Autosa. Tą inną drogą może stać się wodór, spalany bezpośrednio w silniku o zapłonie iskrowym. Maciej Hadryś (Mahle) powiedział, że jego firma opracowała silnik do ciężarówek na wodór. Prace nad tą jednostką służą do rozwijania nowych technologii takich jak np. MJI (Mahle Jet Ignition), specjalny wtrysk, z komorą łączącą, pozwalający lepiej rozproszyć wodór. Grzegorz Fedorowicz (ZF) zwrócił uwagę na brak stacji wodorowych w Polsce, także na słabość naszej sieci elektroenergetycznej. Wszak okazuje się, że sieć nie jest w stanie przyjąć prądu z paneli, których popularność tak wzrosła. ZF od dawna pracuje nad elektryfikacją swoich wyrobów. Trzeba też mieć na uwadze, że silnik elektryczny ma bardzo mało części, co wpłynie na pracę serwisów.
Grzegorz Wińczyk (Bosch) uważa, że w elektrykach należy poprawić przede wszystkim gęstość energetyczną baterii trakcyjnych. A jeśli chodzi o inne trend, o drogę ku autonomiczności, to już sześć lat temu, na targach w Hanowerze Bosch zademonstrował koncepcyjny pojazd Vision X, przygotowany do jazdy w konwojach (platooning). Cóż z tego, skoro Unia do tej pory nie podjęła nawet pierwszych kroków prawnych, które mogłyby przybliżyć do praktycznego stosowania tego rodzaju pojazdów.
T&M nr 6/2022
Tekst: Jacek Dobkowski
Add comment