„Komunalka” w trybie eko
Targi POLECO w Poznaniu to prestiżowe wydarzenie dla branży ochrony klimatu, zrównoważonego rozwoju i gospodarki komunalnej.
Tegoroczna edycja, po ubiegłorocznej, pandemicznej przerwie odbyła się już w realu i… wypadła całkiem nieźle. Przynajmniej jeśli chodzi o pojazdy i maszyny dla sektora komunalnego (dział KOMTECHNIKA), bo to właśnie ich na targowych stoiskach było najwięcej.
Na targach od lat prezentowane są innowacyjne rozwiązania, technologie i produkty z zakresu szeroko rozumianej ekologii oraz zrównoważonego rozwoju. Wśród pojazdów i maszyn dla komunalnego były głównie śmieciarki czy zamiatarki, ale też naczepy i przyczepy do transportu odpadów segregowanych. Nie zabrakło rozwiązań dla firm zajmujących się recyklingiem, w tym ładowarek, czy rozdrabniaczy. Wiele pojazdów i maszyn rekomendowano jako proekologiczne, powszechne wykorzystanie gazowego, elektrycznego, czy nawet wodorowego napędu staje się w sektorze komunalnym czymś dość oczywistym.
Odpady objętościowe
Paweł Wróblewski, kierownik regionu, EWPA (maszyny takich marek jak Terex, CASE, Gehl) podkreśla, że w ofercie reprezentowanej przez niego firmy branża komunalna ma coraz większy udział. Chodzi o kompleksowe rozwiązania mobilne do recyklingu odpadów, ale też koparki, ładowarki, rozdrabniacze, sita, separatory. - W istocie mamy cały ciąg maszyn i pojazdów wykonujących poszczególne czynności, zaczynając od załadunku poprzez wstępne rozdrabnianie, końcowe rozdrabnianie, przesiewanie, separację metali, kończąc na wyładunku – wylicza P. Wróblewski.
Krzysztof Kotulski, doradca handlowy, PTM zachęcał do zainteresowania się naczepą do transportu surowców odpadowych, np. papieru bądź tworzyw sztucznych. Bazuje na naczepie Stas z ruchomą podłogą. Wewnątrz są dwie wciągarki. - Ściana dojeżdża, dociska, powstaje coś na kształt drugiej komory, do której można dosypać ładunek. Ściana kompresująca powoduje, że naczepą można przewieźć nawet o 20-30 proc. więcej ładunków niż normalnie – mówi K. Kotulski. W istocie stanowi to nawet kilka ton ładunku więcej. Oczywiście w rozwiązaniu sprawdza się również standardowy system ruchomej podłogi Cargo Floor, wielofunkcyjne rozwiązanie do załadunku i rozładunku. Sztandarowym zastosowaniem tego systemu transportowego jest rozładunek rozmaitych produktów masowych, które standardowo ładowane są od góry. Dzięki systemowi ruchomej podłogi ich rozładunek odbywa się w bezpieczny poziomy sposób z tyłu pojazdu. Rozwiązanie z kompresującą ścianą opatentowano.
Specjalnie na potrzeby recyklingu i gospodarki odpadami opracowano maszynę Sennebogen 817 E. Jest kompaktowym, zwrotnym rozwiązaniem do sortowania i załadunku. Posiada podnoszoną kabinę. Nadaje się np. do pracy w halach z niskimi sufitami (opcjonalny silnik elektryczny o mocy 75 kW). Precyzyjnej pracy służy standardowe tłumienie belki. Standardowo stosowany jest wysokoprężny motor (97 kW) dostosowany do obowiązujących norm emisji (m.in. filtr cząstek stałych). Tryb ECO czy automatyczna praca na biegu jałowym/zatrzymanie to kolejne z proekologicznych rozwiązań. Kabina Multicab zapewnia operatorowi panoramiczny widok. Na stoisku BAX (dystrybutor maszyn Sennebogen) wspominano też o absolutnej nowości, pierwszej ładowarce przeładunkowej serii G w wersji Hybrid. Sennebogen 835 G Hybrid posiada system odzyskiwania energii Green Hybrid, pozwalający oszczędzić nawet ok. 30 proc. kosztów paliwa.
Do śmieci i nie tylko
Śmieciarka Medium X4 (Ekocel) to nowość. Jest uniwersalna, nadaje się do pracy zarówno w miastach, jak i na wsiach. Wyróżniającym elementem jest innowacyjny napęd elektryczny, dzięki któremu jest ona zeroemisyjna i mniej hałaśliwa niż tradycyjne modele (podwozie Volvo FE). Specjalnie zaprojektowana rama przednia pozwoliła na zredukowanie masy, przy jednoczesnym zwiększeniu objętości skrzyni ładunkowej. Ten ciekawy pod względem wyglądu i funkcjonalny model śmieciarki posiada sztywną, nie podlegającą odkształceniom skrzynię ładunkową, o gładkiej powierzchni i wypukłym obrysie. Nowo zaprojektowana rama przednia skrzyni pozwoliła zredukować masę przy jednoczesnym zwiększeniu objętości skrzyni. Wydłużenie o 120 mm drogi przesuwania się płyty wypychowej wewnątrz skrzyni prowadzi do zwiększenia objętości o ok. 1 m.sześc. a kolejny 1 m.sześc. użytkownik zyskuje dzięki zwiększeniu kąta nachylenia tylnej ramy zamykającej skrzyni ładunkowej z 70 st. do 80 st. Przesunięcie środka ciężkości zabudowy w kierunku kabiny uzyskano poprzez zastosowanie nowej konstrukcji ramy przedniej skrzyni, zmniejszenie masy własnej odwłoka, zamocowanie siłowników do podnoszenia odwłoka na dachu itp.
Terberg Orus to z kolei przykład tzw. śmieciarki satelitarnej (stosowana tam, gdzie system zbiórki odpadów oraz odległości do składowiska lub zakładu utylizacji wymagają istnienia pośrednich miejsc przeładunku). Takie ogniwo pośrednie stanowią z reguły kontenery na odpady lub śmieciarki z tylnym załadunkiem i zagęszczaniem odpadów. Pojazdy zaprojektowane specjalnie do takich usług, o poj. od 2 do 7 m.sześc. które nadają się do montażu na lekkich podwoziach od 2,8 t do 11 t, niezależnie od tego, czy mają napęd gazowy, czy „eco” hybrydowy/elektryczny. Zbiorniki wykonywane są ze stali lub aluminium. Opcjonalne funkcje zwiększają wydajność odbioru odpadów, np. przygotowanie do instalacji systemu ważącego czy identyfikacji RFID. Zabezpieczone przed wyciekami, wodoszczelne skrzynie są niezbędne przy zbiórce odpadów organicznych.
Apriva pokazała śmieciarkę do bioodpadów, z tylnym załadunkiem. Jest dziełem włoskiej firmy Novarini, przedsiębiorstwa z ponad 60-letnim doświadczeniem, specjalizującej się w śmieciarkach do 7,5 t. - Największym atutem jest ścisłe dostosowanie produktów do potrzeb klienta. Firma produkuje zaledwie ok. 200 zabudów rocznie. Praktycznie każde auto jest „szyte na miarę” – tłumaczy Jacek Bałoniak, menedżer produktu, Apriva. Targowy egzemplarz ma jedną komorę i kompaktor. Obj. zbiornika to 5 m.sześc. Zabudowę wykonano na podwoziu Iveco. Pojazd obsługuje pojemniki od 110 do 1100 l. Wysokość grzebienia można bez problemu dostosować do wysokości zbiornika.
Biorąc pod uwagę, że ponad trzy czwarte kierowców pojazdów użytkowych przejeżdża średnio mniej niż 200 km dziennie, ich elektryczne wersje stanowią wybór dosyć oczywisty. Dotyczy to również tzw. mini trucków, stosowanych często w „komunalce”. Na targach pokazano samochód marki Alke. To rodzina wielu wersji modelu ATX o dopuszczalnej masie całkowitej sięgającej 4 t i ładowności do 2 t. W maksymalnej wersji auto jest w stanie ciągnąć przyczepę o masie do 2 t. Pojazdy posiadają silniki zapewniające stopniowy rozdział mocy (również w wariancie Eco). Zasięg, po załadowaniu baterii do pełna sięga 150 km. Auta dostępne są jako skrzynia, furgon, czy… mini ciągnik siodłowy. W najpopularniejszej z wersji, skrzyniowej część ładunkowa ma rozmiary: 130 x 123 cm; 180 x 123 cm lub 200 x 140 cm.
Sztuka zamiatania
Na uwagę i wyróżnienie ekspertów (Złoty Medal POLECO 2021) zasłużyła m.in. zamiatarka VIAJET o napędzie wodorowym produkcji FAUN Viatec. Technologia zastosowana w zamiatarce zapewnia szereg dodatkowych walorów użytkowych. Jednym z przykładów jest system recyrkulacji zasysanego powietrza, działający w ten sposób, że powietrze które wraz z zanieczyszczeniami trafia do zbiornika nie jest kierowane na zewnątrz, ale ponownie wykorzystywane. Wodorowa śmieciarka bazuje na podwoziu Mercedes Econic. Energia magazynowana jest w bateriach elektrycznych oraz wodorze. Zamontowane akumulatory posiadają pojemność 85 kWh. Akumulator składa się z 48 modułów o masie 960 kg (20 kg na moduł). Energia elektryczna jest także generowana w ogniwie wodorowym. W zależności od zapotrzebowania klienta ogniwo paliwowe może posiadać moc 30 kW, 60 kW lub 90 kW. Maksymalny zasięg pojazdu przy największych zbiornikach wodoru wynosi 650 km. W wyposażeniu znajduje się też dodatkowa ładowarka pokładowa „OBC”, która umożliwia korzystanie również z publicznych stacji ładowania, stosowanych do samochodów o mocy 22 kW 400 VAC.
Na stoisku Terberg /Bucher znalazła się zamiatarka z topowej serii CityCat. To przykład, jak producenci zabudów i podwozi wspólnie pracują nad całymi zestawami, podwozie jest fabrycznie przygotowane pod zabudową zamiatarki (nie ma potrzeby ingerencji w podwozie ze strony konstruktorów nadwozia). Targowy egzemplarz umieszczono na podwoziu Iveco. – Oferujemy zamiatarki na podwoziach przygotowanych pod elektromobilność. Do zasilania służy gaz ziemny. Zbiorniki z gazem umieszczono za kabiną operatora – mówi Marcin Samburski, przedstawiciel handlowy Terberg. Niestety taki napęd bywa dość problematyczny, sprawdza się bowiem pod warunkiem, że do dyspozycji będzie odpowiednia ilość stacji umożliwiająca tankowanie gazem. Obecnie jest ich tylko 26. Zabudowa ma zbiornik o poj. 6,5 m sześć. Wykonano go z nierdzewnej blachy stalowej.
Swój pokaz miała też zamiatarka Lynx z 3-szczotkowym agregatem, ssawą o szerokości 820 mm i dwumetrowym zbiornikiem na zmiotki oraz szerokim kanałem ssącym. Przedłużony dach nad kabiną i odpowiednio wyprofilowana szyba przednia umożliwiają nawet wielogodzinną pracę w nasłonecznionych miejscach. Na stoisku Integra pokazano natomiast samojezdną maszynę miejską Macro M60 z mechanizmem przenośnika taśmowego do zbierania śmieci wspomaganym ssaniem i filtracją.
Rozdrabniają na potęgę
Wśród nagrodzonych rozwiązań znalazł się m.in. Mobilny Rozdrabniacz Wolnoobrotowy PRONAR MRW 2.75h. Jest on pierwszą polską maszyną tego typu, w której zastosowano przekładnię asynchroniczną. Pozwala obu wałom roboczym na obrót z różną prędkością, w różnych kierunkach, co zwiększa wydajność i ciągłość procesu rozdrabniania. Wśród łatwo wymienialnych wałów są dostępne również komplety do obróbki odpadów budowlanych, komunalnych i elementów stalowych. Kompaktowe wymiary, niska masa oraz osadzenie konstrukcji na ramie hakowca ułatwia transport maszyny.
Inventor 6 to z kolei nowy rozdrabniacz marki Doppstadt. Jest łatwy do transportu z jednego miejsca pracy na drugie (podwozie przyczepy z osią centralną). Zastosowano opatentowany napęd bezpośredni VarioDirect Drive. Przenosi siły napędowe w sposób zmienny i ciągły na wałek rozdrabniający. Inventor 6 łączy w ten sposób elastyczność koncepcji napędu hydraulicznego z wydajnością napędów bezpośrednich. Elastyczne ustawienie prędkości jest niezależne od napędu głównego.
Monitorować co się da…
Grzegorz Sosnowski, dyrektor zarządzający, Raport Konsumenta zachęcał do zainteresowania Systemem Bezpiecznej Pracy – DVS/PLUS. Pozwala na monitoring, zapewniając ciągły podgląd z kamer. Można w każdej chwili sprawdzić gdzie znajduje się dany pojazd, jak zachowuje się jego kierowca. Systemem można objąć dowolną ilość aut. Informacja przekazywana jest do bazy w czasie rzeczywistym. Obraz jest archiwizowany, można przejrzeć historię nawet z trzech miesięcy. Honorują to firmy ubezpieczeniowe, w razie ewentualnych wypadków. - Najczęściej na pojeździe montowane są trzy kamery (przód i dwa na bokach, na wysokości drzwi. Montaż na pojedynczym aucie trwa ok. 3-4 godzin – tłumaczy G.Sosnowski. W najnowszym rozwiązaniu kamera ustawiana jest tak, że dokładnie śledzi poczynania kierowcy (np. zachowanie odległości od pojazdu poprzedzającego). Ostrzeżenia o przekroczeniu zadanych parametrów są natychmiast sygnalizowane.
T&M nr 11/2021
Tekst i zdjęcia: Michał Jurczak
Add comment