Uta wrzesień

loga na www miedzy banery

2. Truck machines 1170x150 px v2

loga na www miedzy banery

Bosch filtry truck 1170x150

loga na www miedzy banery

MAN TGX MY24 Banner 1170 x 150

loga na www miedzy banery

Eurowag

loga na www miedzy banery

Fuchs

loga na www miedzy banery

hella wrzesień

loga na www miedzy banery

1150x300 Actros L

Co trzecia beczka

Prawie jedną trzecią, dokładnie 31 procent, polskiego rynku olejów silnikowych dla pojazdów ciężarowych zajmują produkty o lepkości 10W-X według SAE.

 

Można nazwać je półsyntetykami, acz nie w każdym przypadku. Nadal w segmencie ciężarowym dominują mineralne środki smarne. Zgodnie z ostatnim raportem Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) w zeszłym roku stanowiły 60 proc. Jeśli dodamy wspomniane 31 i 60, to brakujące do setki 9 proc. należy do syntetyków. Rachunki te obejmują oleje silnikowe dla pojazdów ciężarowych i sprzętu pomocniczego, bez jednosezonowych. Tak w ogóle określenia „mineralny”, „półsyntetyczny”, „syntetyczny” są bardziej marketingowe niż technologiczne. Bez wątpienia są potrzebne, żeby ułatwić orientację w rynku, przynajmniej wstępną orientację. Specjaliści z petrochemicznych koncernów mają jednak kilka istotnych uwag.

 

Bardziej skład niż lepkość

– Produkty w klasie lepkości SAE 10W-30 lub 10W-40 są bardzo często łączone z olejami półsyntetycznymi, jednak nie jest to do końca prawidłowe – uważa Robert Gałkowski, ekspert techniczny Shell Polska. – Opinia taka wywodzi się z wcześniejszych formulacji olejów do samochodów osobowych, gdzie 10W-40 na opakowaniu oznaczało często półsyntetyk. Klasy SAE odpowiadają za określenie lepkości oleju, a nie za jego bazę (skład). Dostępne są więc oleje 10W-40 z bazą syntetyczną, jak i półsyntetyczną. Na przykład Shell Rimula R6 LE 10W-40 (syntetyczny) lub Shell Rimula R5 LE 10W-40 (półsyntetyczny). W przypadku SAE 10W-30 sytuacja jest analogiczna. Występują również oleje o klasie 5W-30, które są półsyntetykami.

         Jak dodaje Piotr Niemiec, koordynator w biurze badań, rozwoju i optymalizacji Lotos Oil, klasyczne półsyntetyki to oleje oparte o mieszaninę olejów bazowych grupy I wg API, powszechnie zwanych mineralnymi i olejów bazowych grupy III lub grupy IV, powszechnie zwanych syntetycznymi. Przez wiele lat taka mieszanina olejów bazowych była wykorzystywana do wytwarzania olejów w klasie lepkości 10W-40. Obecnie wiele produktów 10W-40 jest opartych wyłącznie o syntetyczne oleje bazowe, zatem utożsamianie 10W-X z olejami półsyntetycznymi nie jest dłużej uprawnione. Obecnie oleje półsyntetyczne można postrzegać jako tę grupę, która charakteryzuje się poziomami jakości pośrednimi pomiędzy najwyższymi i najniższymi w danym systemie klasyfikacji. Jeśli za kryterium przyjmiemy zdolność oleju do pracy przy wydłużonych okresach między wymianami, to półsyntetykami – o ile wciąż chcemy posługiwać się tym określeniem – możemy nazwać oleje, które są rekomendowane przez danego producenta silnika lub producenta samochodu na interwały dłuższe od najkrótszych i krótsze od najdłuższych. W obecnym stanie rozwoju technologii do terminu „półsyntetyczny” w pojazdach ciężarowych najbardziej pasują oleje w klasie SAE 10W-30. 

 

Decyduje producent silnika

         O tym, czy olej nadaje się do konkretnego pojazdu, decydują zalecenia producenta silnika. Jeżeli olej ma dopuszczenie producenta lub klasa SAE lub ACEA (informacja dostępna na opakowaniu) jest zgodna z zaleceniami producenta pojazdu, to nie ma przeciwwskazań do jego stosowania. Zaniedbania w tej kwestii mogą skutkować większym zużyciem paliwa, oleju i części roboczych silnika, a w konsekwencji wyższymi kosztami eksploatacyjnymi. Jednocześnie interwał wymiany powinien być skrócony w porównaniu do oleju syntetycznego o tych samych parametrach – zaznacza Robert Gałkowski z Shell Polska.

         – Półsyntetyczne nadają się do pojazdów w różnym wieku, przy czym nie gwarantują uzyskania maksymalnych  osiągów, bo te są możliwe do uzyskania tylko w oparciu o oleje najwyższej jakości, które możemy nazwać „syntetycznymi” – nie ma wątpliwości Piotr Niemiec (Lotos Oil).

         Warto jeszcze dodać, iż wiele marek ma obecnie tendencję  do przechodzenia z olejów mineralnych na półsyntetyczne. Dobrym tego przykładem są maszyny rolnicze i budowlane.

 

Dolewki będą

Dolewki olejów będą zawsze, z uwagi na specyfikę pracy spalinowych jednostek napędowych. Ilość dolewanego oleju jest uzależniona od całkowitej jego ilości w układzie oraz konstrukcji silnika.

– Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o dopuszczalną objętość dolewek – odpowiada Robert Gałkowski (Shell Polska). – O złym stanie silnika można dowiedzieć się więcej z samej charakterystyki jego pracy. Natomiast duże dolewki mogą świadczyć o wielu usterkach mechanicznych oraz również o złym stanie jakościowym samego oleju. Najlepiej w takich przypadkach skorzystać z dostępnego w Shell serwisu badawczego Shell LubeAnalyst, który umożliwia zbadanie oleju w laboratorium oraz określenie stanu technicznego silnika i oleju.

Analizy proponuje również Lotos Oil. W zależności od warunków eksploatacji olej osiąga stan krytyczny szybciej lub wolniej. Jako punkt krytyczny, przy którym olej przestaje spełniać swoje funkcje, uważa się często stan, w którym całkowita liczba zasadowa TBN oleju spada o 50-65 proc. początkowej wartości.

T&M nr 9/2018

Tekst: Jacek Dobkowski

Add comment

Security code Refresh

    okładkana stronę   okładka 10 2022   okladka   okładka fc   wwwokladka   okładka1   okładka 5 www

OBEJRZYJ ONLINE