Po pierwszych 85 latach
Byliśmy w największej fabryce Goodyeara w Europie, czyli w Firmie Oponiarskiej Dębica w województwie podkarpackim.
Spotkanie z dziennikarzami nawiązywało do 85-lecia przedsiębiorstwa, ale było poświęcone przede wszystkim bieżącym sprawom. Dokładnie 85 lat, od uroczystego otwarcia Fabryki Gum Jezdnych Stomil, wybiło 4 kwietnia. Jednak tego dnia w Poznaniu zaczynały się duże targi motoryzacyjne, nierozsądna byłaby organizacja konferencji prasowej w Dębicy właśnie wtedy. Co się odwlecze, to nie uciecze, więc spotkanie z prasą zostało zorganizowane we wtorek, 28 maja. Tradycje fabryki sięgają roku 1939, sprzed wybuchu II wojny światowej, ale warto zauważyć, że produkcja opon ciężarowych – najbardziej nas interesujących – rozpoczęła się dopiero po przejęciu dębickiej fabryki przez amerykańskiego giganta. Koncern The Goodyear Tire & Rubber Company stał się strategicznym inwestorem w grudniu 1995, przed prawie 30 laty. Obecnie w Dębicy powstają ciężarowe gumy różnych marek: Goodyear, Dunlop, Dębica oraz Sava, Fulda, Kelly Tires. Ta ostatnia, najmniej znana pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Dodajmy, iż wyroby z Dębicy trafiają na ok. 60 rynków. Dębica zapisała się w historii z pierwszych polskich opon radialnych, D-90, sierpień 1972. Ba, już w tamtej dekadzie lat 70. zaczęła wytwarzanie zimowek, ale popularność takiego ogumienia przypadła dopiero na koniec XX w.
Konferencja połączona ze zwiedzaniem fabryki została przeprowadzona sprawnie. Tym bardziej warto wymienić najważniejsze osoby, które spotkały się z przedstawicielami mediów. Iwona Bizoń, menadżerka ds. optymalizacji produkcji w dębickiej fabryce; Marko Nahtigal, dyrektor fabryki i członek zarządu Firmy Oponiarskiej Dębica; Ireneusz Maksymiuk, prezes Firmy Oponiarskiej Dębica; Jacek Pryczek, przewodniczący Rady Nadzorczej Firmy Oponiarskiej Dębica, prezes Goodyear Polska i szef sprzedaży opon na rynek wymiany w Goodyear Europe East North (EEN).
Procedury, procedury
Motywem przewijającym się podczas wizyty była optymalizacja produkcji. Program optymalizacji jest realizowany w fabryce od 10 lat. Początki są wspominane jako skromne, jedna maszyna, obecnie objętych optymalizacją jest ponad 400. Analiza, planowanie i usprawnianie każdego etapu produkcji ma na celu zwiększenie wydajności, poprawę jakości i bezpieczeństwa pracy. Optymalizacja minimalizuje ryzyko błędów, przyczyniając się jednocześnie do lepszego zarządzania zasobami. Chodzi m.in. o to, żeby pracownik doskonale wiedział, co ma robić, również w sytuacjach niestandardowych. Dzięki przemyślanym rozwiązaniom uproszczono i skrócono wiele czynności, np. zmianę form wulkanizacyjnych. Widocznym od razu objawem optymalizacji jest jednakowa szata graficzna tablic z informacjami dla pracowników, w różnych częściach przedsiębiorstwa. A pomieszczenie przeznaczone przede wszystkim do wstępnego szkolenia nowych pracowników, m.in. z BHP zwie się Dojo, z języka japońskiego. To nawiązanie do miejsca treningów sportów walki, względnie do sali medytacji buddyjskich mnichów.
Zdecydowane przywiązanie do procedur jest typowe dla Amerykanów. Pamiętam ze studiów, z pedagogiki, że zdaniem Amerykanów można każdego np. nauczyć pływać, przy wykorzystaniu np. zapisów wideo z basenu. Dębica zatrudnia ponad 3.000 ludzi i – co warto podkreślić – wciąż poszukuje nowych. Niedawno rozpoczęła rekrutacje na ok. 200 stanowisk operatorów produkcji i elektromechaników.
Czas na ESG
Czasy przyszły takie, że nie mogło zabraknąć zrównoważonego rozwoju. Firma Oponiarska Dębica przygotowuje właśnie raport ESG (Environmental, Social Responsibility and Corporate Governance) w oparciu o unijną dyrektywę o sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (CSRD). Notowana na warszawskiej giełdzie Dębica znalazła się w gronie pierwszych polskich firm, które tworzą taki raport standaryzujący działania na rzecz środowiska, społeczności i ładu korporacyjnego. Celem jest zwiększenie przejrzystości i porównywalności działań spółek w tych obszarach.
I po pożarze
Nasi gospodarze nie unikali tematu zeszłorocznego pożaru, wręcz przeciwnie. 20 sierpnia, wieczorem paliła się część zakładu opon osobowych, tam gdzie stoją prasy wulkanizacyjne. Wszystkie skutki mają zostać zlikwidowane do początku jesieni br. Remont hali został wykorzystany również do jej modernizacji. Nowe maszyny wulkanizacyjne pozwalają na produkowanie osobowych opon o rozmiarze do 24 cali. Tak, o większych średnicach niż popularne, ciężarowe ogumienie 22,5.
T&M nr 6/2024
Tekst: Jacek Dobkowski
Add comment