Uta wrzesień

loga na www miedzy banery

MAN TGX MY24 Banner 1170 x 150

loga na www miedzy banery

Po prostu legenda

Zlot Pojazdów Zabytkowych 9. Legenda Stara odbył się pod koniec wakacji.

Jednym z punktów programu była konferencja „Starem przez 75 lat”, w Starachowicach, w upalny piątek, 25 sierpnia.

Plac przy ul. Wielkopiecowej 1 w Starachowicach, koło zabytkowego wielkiego pieca i kotłowni zajęły pojazdy uczestniczące w zlocie. Z miejsca moją uwagę przykuł najbardziej wiekowy – czerwony Star 20, rocznik 1955, z Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) z miejscowości Budy Wielgoleskie, woj. mazowieckie (poprzednio siedleckie), powiat miński, gmina Latowicz. Egzemplarz sprawny, do Starachowic przybył o własnych siłach, jakżeby inaczej. Był do jesieni 2012 w tzw. podziale bojowym, czyli brał udział w akcjach. Druhowie Władysław Mroczek i Krzysztof Zawolski chętnie podzielili się informacjami. Pojazd jest ośmioosobowy, kierowca plus siedmiu pasażerów. Skrzynia biegów pochodzi z młodszego modelu 21, ma cztery przełożenia i nadbieg, oryginalna była czterobiegowa. Wszystko bez synchronizacji, trzeba umiejętnie operować międzygazem. W razie wyczerpania się akumulatora do awaryjnego rozruchu silnika służy korba przechodząca, dosłownie, przez chłodnicę wody. Silnik pracuje na normalnej benzynie, wymaga jednak dolania preparatu obniżającego liczbę oktanową. Zbiornik gaśniczy, na 2.200 l wody znakomicie dociąża tylną oś na bliźniakach, więc nigdy nie było problemu z pokonaniem piaszczystego terenu.

 

Przy czołgach T-72

Jeden ze Starów 266 to własność Mariusza Miśkiewicza z Poniatowa koło Piotrkowa Trybunalskiego, w woj. łódzkim. Auto służyło w jednostce wojskowej w podwarszawskiej Wesołej, przy czołgach T-72. Było wozem serwisowym, miało na pokładzie m.in. tokarkę, frezarkę, szlifierkę, wiertarkę. Pod rozkładanymi, bocznymi namiotami mogły zaparkować dwa terenowe UAZ-y 469. Taki Star przydawał się przy wyciąganiu silnika z czołgu. Służył do tego dźwig wykorzystujący wciągarkę bębnową z tyłu. Wciągarkę napędzał osobny wał biegnący ze skrzynki rozdzielczej. Ramię dźwigu, przewożone na zewnątrz, na lewej burcie, montowało się na przednim zderzaku. A układ 6x6 przedstawia się tak, że zawsze siła trafia do obu tylnych osi. Przód jest dołączany za pomocą elektrozaworu. Z 6x6 można zasuwać do mniej więcej 40 km/h, na trasie maksymalna prędkość wynosi 70 km/h, trzeba dbać o ciężarówkę, żeby nie przegrzewały się elementy przeniesienia napędu.

 

Nie tylko Paryż – Dakar

Tomasz Sikora i Jerzy Mazur to kierowcy uczestniczący w 1988 r. w legendarnym Rajdzie Paryż-Dakar, na Starach 266, z pilotami Jerzym Frankiem i Julianem Obrockim. Ale wpierw mówili o innych zawodach. Bo przed Dakarem, w 1987, także w 1988, brali udział w wyścigach ciągników siodłowych na Węgrzech (Hungaroring) i w fińskim Turku, w eliminacjach mistrzostw Europy. Ich Stary były najsłabsze w stawce, maksymalnie jakieś 180 KM, po dodaniu turbosprężarki w 1988 r. moc wzrosła do 220 koni. Ale gdzie tam do fabrycznych Scanii, których turbodiesle generowały ponad 600 KM! Jednak szansa na wyprzedzanie przeciwników pojawiała się zwłaszcza wtedy, gdy padało. Wówczas bardziej liczyły się umiejętności prowadzących, niż maksymalne możliwości sprzętu. Rywale posiadali maszyny dopracowane aerodynamicznie, transportowane na miejsce zawodów, podczas gdy Stary przyjeżdżały na własnych kołach.

Udział w Paryż-Dakar 1988, podobnie jak wspomniane wyścigi, to m.in. zasługa Waldemara Grzyba, obecnego na konferencji, byłego dyrektora Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Fabryki Samochodów Ciężarowych (OBR FSC). Przed rajdem nasze załogi prosiły o środek do zabezpieczenia połączeń gwintowanych. Dzisiaj taki preparat można dostać bez najmniejszego problemu, wtedy trzeba było starać się o… przydział dewiz. Dewizy zostały przyznane, ale i tak za późno. Załogi ze Starachowic nie miały podczas zawodów serwisu, wszystkie części zamienne i narzędzia wiozły ze sobą, w tych rajdowych ciężarówkach. Roadbooki były tylko w pięknym, francuskim języku. Obaj kierowcy zapamiętali tłumy kibiców we Francji, które czekały do późnych godzin na wszystkie załogi, nie tylko na te z czołówki.

 

Trzy czwarte wieku

Historia starachowickiej FSC zaczęła się w Łodzi, gdzie w maju 1946 powołano Centralne Biuro Badań i Konstrukcji Przemysłu Motoryzacyjnego. W następnym miesiącu rozpoczęły się prace nad ciężarówką Star 20. Prezentacja prototypu nastąpiła 19 czerwca 1948, czyli 75 lat temu. Głównym konstruktorem benzynowego silnika S42 był Jan Werner, za ramę, zawieszenie, układ hamulcowy odpowiadał Jerzy Werner, Mieczysław Dębicki zajął się sprzęgłem, skrzynią biegów i tylnym mostem, natomiast Stanisław Panczakiewicz kabiną i skrzynią ładunkową.

Wiele Starów użytkowali nasi żołnierze. O badaniach tych pojazdów w Wojskowym Instytucie Techniki Pancernej i Samochodowej w Sulejówku koło Warszawy opowiadał mjr dr inż. Jarosław Kończak. Podkreślał wytrzymałość wielu elementów konstrukcji, m.in. odporność hamulców na przedostawanie się piasku i to że Stary dawały naszej armii tak pożądaną unifikację podwoziową.

 

T&M nr 9/2023

Tekst: Jacek Dobkowski

Add comment

Security code Refresh

    okładkana stronę   okładka 10 2022   okladka   okładka fc   wwwokladka   okładka1   okładka 5 www

OBEJRZYJ ONLINE