Lider planuje
W czasie pandemii konferencja prasowa DAF Trucks Polska została przeniesiona do internetu.
W czwartek, 25 lutego, zapoznaliśmy się on-line z dokonaniami w zeszłym roku i planami na bieżący.
Informowaliśmy już, że DAF w koronawirusowym, 2020 roku obronił pozycję lidera polskiego rynku ciężarówek powyżej 16 ton dopuszczalnej masy całkowitej (DMC), z udziałem sięgającym 24 proc. Zarejestrowano 4.289 takich nowych DAF-ów, dane podajemy za Samarem. Wzrósł udział flot w zakupach, z 65 proc. w roku 2019, do 68 proc. w ubiegłym.
DAF-owi w naszym kraju wiodło się lepiej niż w Europie, tzn. w Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Norwegii. Na tym obszarze w ub.r. DAF uplasował się na trzeciej pozycji, za Mercedesem i Volvo. Dodajmy, że w geograficznej Europie, poza Polską, DAF był najlepszy w Holandii, Wielkiej Brytanii, Bułgarii, na Węgrzech, także na Białorusi.
Jak zaznacza Mariusz Piszczek, dyrektor zarządzający DAF Trucks Polska, bardzo dobrze wypadli nasi dealerzy pod względem realizacji celów jakościowych, najlepiej w Europie! Pod względem celów ilościowych osiągnęli piątą lokatę, co w sumie dało im miejsce w top 4.
Pakiety i DAF Connect
Polska zajęła pierwsze miejsce w sprzedaży pakietów Ultimate do fabrycznie nowych aut. Z ilością ponad 400 sztuk zostawiliśmy daleko w tyle Francję (niecałe 250) i pozostałe kraje. Zastanawiające, że nikłe zainteresowanie ofertą Ultimate odnotowano w Niderlandach, ojczyźnie DAF-a. Przypomnijmy, są to pakiety dodatkowego wyposażenia złożone m.in. z układu zarządzania energią i stopniem naładowania akumulatorów, układu monitorowania ciśnienia w oponach TPMS (Tire Pressure Monitoring System), tempomatu przewidującego PCC (Predictive Cruise Control), świateł LED (Light Emitting Diode). W rozbudowanej wersji Ultimate+ obejmuje np. DAF Connect, system zarządzania flotą online. System ten wyróżnia się tym, że jest otwartą platformą. W oparciu o dane z DAF Connect można namacalnie przekonać się, jak DAF-y wpływają na efektywność floty, przede wszystkim na obniżenie zużycie oleju napędowego.
„Biedy” nie ma
Ciekawe okazały się spostrzeżenia managerów polskiego DAF-a dotyczące zamawianych pojazdów. Nie nastąpiła żadna rewolucja w wyposażeniu, egzemplarze z 2020 r. nie były „biedniejsze” od tych z poprzednich lat. Nadal dużym powodzeniem cieszyły się największe kabiny i 13-litrowe turbodiesle o mocy 480 koni, ewentualnie 530 koni, do bardziej wymagających zastosowań. Generalnie ciężarówki są coraz lepiej doposażone, przykładowo w takie elementy osłony międzyosiowe, telematyka, LED-y. Zresztą importer zachęca do nabywania dobrze wyposażonych egzemplarzy również dlatego, że po skończeniu najmu te auta do niego wracają i łatwiej je powtórnie sprzedać. Najem stał się bardzo popularną formą użytkowania, najkrótszy jego okres to właśnie trzy lata. A propos, w tym roku trzyletnich DAF-ów pojawi się sporo na polskim rynku, bo 2018 był rekordowy, jeśli chodzi o sprzedaż nowych samochodów.
Ready To Go
Kolejna, charakterystyczna cecha bieżącego roku to rozwój internetowej platformy Ready To Go. Są na niej prezentowane przede wszystkim pojazdy gotowe do odbioru, względnie te, nad którymi firmy zabudowujące kończą pracę. Co ważne, można przeglądać stoki z całej Europy, nie tylko z Polski.
Zbigniew Kołodziejek, marketing manager DAF Trucks Polska podkreśla znaczenie współpracy z firmami zabudowującymi. Wątek ten przewijał się także w ostatnich, tradycyjnych konferencjach prasowych DAF-a. Zamierzenie jest takie, aby pojazdy były fabrycznie przygotowywane według specyfikacji konkretnej firmy. Żeby maksymalnie ułatwić pracę nad konkretnym nadwoziem.
Cel jest jasny
Główny cel na br. nie mógł być inny – utrzymanie prowadzenia w najcięższym segmencie ponad 16 t DMC. Managerowie DAF-a zakładają udział w rynku co najmniej 23-procentowy, w ciągnikach siodłowych 25 proc., w ciężkich podwoziach 16,5 proc., a w przedziale 6-16 ton 7 proc. Firma oczywiście nie zapomina, że jej podstawą są ciągniki siodłowe, ale zamierza jeszcze bardziej skupić się na podwoziach i poprawić rezultat o trzy punkty procentowe. Pojazdy specjalistyczne na podwoziach DAF-a to głównie śmieciarki i hakowce oraz wywrotki, czyli segment komunalny i budowlany.
W lekkich ciężarówkach DAF liczy na przebicie „szklanego sufitu” 6 proc. Zanosiło się na to w zeszłym roku, ale jego druga połowa okazała się niezadowalająca pod tym względem. Główny powód szefostwo DAF Trucks Polska upatruje w miejscu produkcji. Pojazdy są wytwarzane w Wielkiej Brytanii, więc pojawiło się dużo niepewności związanych z brexitem.
Sieć DAF-a wciąż się rozwija, na ostatni kwartał 2021 zapowiadane jest oddanie trzech inwestycji. Powstają dwa nowe serwisy, pierwszy w okolicach Kalisza i Ostrowa Wielkopolskiego (dealer ESA), drugi w okolicach Kielc (Wanicki). Obiekt w Wyszkowie (TB) jest całkowicie przebudowywany.
I na koniec kilka zdań o przyszłości, czyli o autach na baterie, do transportu dystrybucyjnego. DAF posiada dwa modele: CF Electric i LF Electric Dealerzy będą stopniowo wdrażani w przygotowywanie ofert. Tak, bo jest to zupełnie inna sprzedaż niż ciężarówek z klasycznymi dieslami. Trzeba przeanalizować chociażby potrzeby przewoźnika, pokonywane trasy, możliwości ładowania energii, wpływ pogody na zasięg i żywotność baterii, potem przeszkolić pracowników. Ścisła współpraca z klientem musi rozciągać się również na obsługę posprzedażną. Na razie zainteresowanie elektrykami w Polsce wypada mizernie, ot zdarzyło się kilka wstępnych zapytań.
T&M nr 4/2021
Tekst: Jacek Dobkowski
Add comment