Uta wrzesień

loga na www miedzy banery

2. Truck machines 1170x150 px v2

loga na www miedzy banery

Bosch filtry truck 1170x150

loga na www miedzy banery

MAN TGX MY24 Banner 1170 x 150

loga na www miedzy banery

Eurowag

loga na www miedzy banery

Fuchs

loga na www miedzy banery

hella wrzesień

loga na www miedzy banery

1150x300 Actros L

Rekordowe inwestycje i przewozy

Pierwsza dekada lat 70. Przyniosła rozkwit przewozów ponadgabarytowych. Większość zamówień zebrali jednak zagraniczni przedsiębiorcy. Pierwsza pięciolatka rządów Gierka przyniosła ponad 5-procentowy średnioroczny przyrost PKB.

 

Zapotrzebowanie na transport ponadgabarytowy rosło równolegle z rozbudową przemysłu. Doradca ekonomiczny Gierka Paweł Bożyk przypominał, że w dochodzie narodowym Polski wzrastał udział akumulacji, czyli inwestycji; w połowie tejże dekady stanowiła ona 38 proc. dochodu narodowego i była na poziomie szybko rozwijających się państw Azji (Korei Południowej, Tajwanu, Singapuru i Hongkongu) czyli „tygrysów azjatyckich”, znajdujących się pod tym względem w czołówce światowej. W porównaniu z dekadą wcześniejszą Polska zwiększyła udział akumulacji w dochodzie narodowym o 10 punktów procentowych. Obecnie akumulacja nie przekracza 20 proc. udziału w dochodzie. Wśród potężnych inwestycji tamtego okresu należy wymienić rozpoczętą w 1971 roku budowę wartej 12,3 mld zł rafinerii w Gdańsku. Była to druga pod względem kapitałochłonności po Hucie Katowice inwestycja epoki gierkowskiej. Budowę ukończono planowo i w 1975 roku zakład przerobił on pierwszą baryłkę ropy. Rafineria zaprojektowana została do przerobu 3mln ton ropy. Równolegle ruszył Naftoport, będący częścią Portu Północnego – kolejnej wielkiej inwestycji infrastrukturalnej tamtych lat. Naftoport zasilał w ropę nową rafinerię.

W latach siedemdziesiątych Gierek wybudował 557 nowych przedsiębiorstw, w tym 71 fabryk domów, 10 fabryk mebli, 16 fabryk odzieżowych, 18 zakładów mięsnych, 14 chłodni, 7 fabryk samochodów i ich części, 10 zakładów elektronicznych, 5 cementowni, 5 kopalni węgla kamiennego, 7 elektrowni, 9 elektrociepłowni, 9 zakładów hutnictwa żelaza i metali nieżelaznych.

W okresie tym wybudowano ponad 450 tys. km nowych torów kolejowych; zelektryfikowano prawie 2 tys. km linii kolejowych; twardą nawierzchnie uzyskało ponad 10 tys. km dróg.

Wysiłek inwestycyjny był niespotykany. W efekcie władze uniknęły problemu bezrobocia, bo w wiek produkcyjny weszło wtedy 2 mln młodych ludzi, którzy ukończyli 18 lat. W samym przemyśle liczba miejsc pracy zwiększyła się o 800 tysięcy, podkreśla Bożyk.

 

Ciężki pilnie potrzebny

Rozbudowa gospodarki pociągnęła za sobą wzrost zapotrzebowania na transport specjalistyczny. Już w poprzedniej dekadzie administracja państwa, jako dysponent całego życia gospodarczego kraju stwierdziła, że ciężki sprzęt transportowy do przewozu ponadgabarytów powinien być skoncentrowany w jednym ręku. W 1969 roku ukazało się Zarządzenie nr 84 Rady Ministrów z 18 sierpnia w sprawie przewozu transportem samochodowym ładunków przekraczających dopuszczalne wymiary lub ciężar. Wskazywało ono, że tabor powinien być skoncentrowany w przedsiębiorstwach należących do czterech resortów: komunikacji, energetyki, budownictwa i górnictwa. W kolejnych latach do tej listy rząd dopisał jeszcze rolnictwo.

Zarządzenie zezwalało na udzielanie indywidualnych zezwoleń na zakup ciągników i niskopodwoziowych naczep. W rezultacie specjalizowany tabor trafił do różnych odbiorców.

W PRL publicznym przewoźnikiem była Państwowa Komunikacja Samochodowa. Na nią spadł główny ciężar wykonania przewozów rozbudowującej się w epoce Gierka gospodarki. W barwach PKS jeździło 115 ciągników balastowych oraz 82 przyczepy niskopodłogowe. Dyr. Euzebiusz Kołtuniak ze Zjednoczenia PKS oceniał, że realizuje ono 30-40 proc. zgłoszeń.

W przewozach ponadgabarytowych specjalizowały się w tym zjednoczeniu: PKS Puławy, PMPS Pekaes w Błoniu i przede wszystkim II Oddział PKS w Poznaniu, który miał 46 ciągników i 32 przyczepy. Dyrektor oddziału Piotr Zieliński wskazywał w 1976 roku, że jedna trzecia przyczep jest w nieustannym remoncie. – Pracownicy bazy jeżdżą po kraju, szukają części zapasowych, remontują rzeczy przeznaczone na złom – tłumaczył Zieliński. – Poza przyczepą Nicolas-ZREMB reszta jest stara lub przestarzała – dodawał.

Paweł Tarnowski w zamieszczonym w Życiu Gospodarczym z 1978 roku artykule „Ciężarowcy” przypominał, że C.Hartwig Warszawa od pięciu lat bezskutecznie zabiegał o przyczepy dla PKS. W jednym z pism skierowanych do Ministerstwa Handlu Zagranicznego i Gospodarki Morskiej spedytor wskazywał na wzrost dewizowych wydatków na transport ponadgabarytowy. W 1975 roku wyniosły one 5 mln zł dewizowych., w kolejnym 7,6 mln, a w 1977 roku sięgnęły 11,3 mln złotych dewizowych. Spedytor dodawał, że z powodu braków taborowych polscy przewoźnicy są w stanie wykonać 10-12 proc. przewozów w eksporcie i imporcie. MHZiGM szacował, że łączne wydatki wszystkich spedytorów na zakup usług transportowych polskiego handlu zagranicznego wyniosły 16 mln złotych dewizowych.

Dyrektor Kołtuniak wyliczał, że gdyby fundusze wydane na usługi u obcych przewoźników skierować przez kolejne lata na zakup taboru, to już w 1981 roku 80 proc. przewozów można by wykonać własnymi siłami, a w 1982 roku kraj stałby się niezależny od obcych wykonawców, a nawet mógłby pokusić się o eksport takich usług.

 

Autostrady PRL

W latach siedemdziesiątych ruszyła także budowa dróg samochodowych, zdolnych przenieść rosnący ruch ciężarówek i aut osobowych. Pierwszą, najsłynniejszą i do dziś najbardziej obciążoną była „gierkówka”, czyli trasa Warszawa-Katowice. Prezydium Rządu decyzją nr 28/72 z 15 marca 1972 roku rozpoczęło przygotowania do budowy autostrad. Pierwszą była trasa Warszawa-Katowice, na której został wypróbowany cały proces budowy dróg szybkiego ruchu. Rząd planował wybudowanie 3 tys. km dróg szybkiego ruchu: autostrad i dróg ekspresowych.

Centralny Zarząd Dróg Publicznych przewidywał w pierwszym etapie wybudowanie trzech odcinków autostrad o długości 600 km: drogi Warszawa-Katowice przez Łódź, odcinka Gliwice-Kraków oraz jednej jezdni Przylesie-Nogawczyce, która połączyła nowo budowane autostrady z poniemieckim odcinkiem Bielany Wrocławskie-Golenice. Na wykonanie pierwszego etapu rząd zarezerwował 17 mld zł, w tym 14 mld zł miały pochłonąć prace budowlano-montażowe.

CZDP powołał 30 kwietnia 1972 roku Zarząd Autostrad, która występowała jako główny inwestor oraz przedstawiciel Ministerstwa Komunikacji w kontaktach z branżą budowlaną. Zadaniem ZA była również koordynacja prac badawczych.

Na szczeblu wykonawczym Zjednoczenie Przedsiębiorstw Robót Drogowych i Mostowych wyodrębniło przedsiębiorstwa, które miały specjalizować się wyłącznie w budowie autostrad. Pierwotne plany zostały już w kwietniu 1973 roku zmodyfikowane: Prezydium Rządu zdecydowało, że zamiast budowy autostrady Warszawa-Katowice, zostanie zmodernizowana istniejąca droga poprzez dobudowanie drugiej jezdni. W tym planie droga omijała Łódź. Jedynie 90-kilometrowy odcinek pomiędzy Piotrkowem i Częstochową odpowiadał standardowi autostrady. Jednocześnie rząd wyznaczył datę zakończenia inwestycji na 31 grudnia 1976 roku.

Zadanie było ambitne, ponieważ takich dróg nikt w Polsce wcześniej nie budował, nie znał technologii, nie miał kadr i maszyn. Zawód drogowca nie ciszył się estymą w społeczeństwie i kojarzył się z brukarzem, człowiekiem od tłuczenia kamieni przy drodze.

Rząd jednocześnie wskazywał, że do 1990 roku przewozy drogowe wzrosną czterokrotnie. Zwiększała się produkcja ciężkiego taboru, z naciskiem 10 ton na oś, co wymagało budowy dróg o solidnej nawierzchni. Takie nawierzchnie miały autostrady, których jeden kilometr kosztował od 50 - 100 mln zł.

Budowa wymagała także przemieszczenia dużych ilości ziemi. Według danych francuskich na kilometr przypadało 100 tys. m sześciennych. Typowa zdolność przerobowa zgarniarki wynosiła ok. 500 tys. m sześciennych. Na początku lat 70 drogowcy praktycznie nie mieli takich maszyn, brakowało także koparek. Na 188 maszyn tylko 3,2 proc. miało łyżkę o pojemności powyżej 1 m sześciennego. Walców drogowych ogumionych mieli 26 sztuk, ale żaden nie miał regulacji ciśnienia. Brakowało nawet ciężarówek – na 950 sztuk tylko co piąta miała ładowność powyżej 7 ton, czyli zapewniała dużą wydajność pracy. Średni wiek maszyny budowlanej wynosił 23 lata, wiele z nich pamiętało jeszcze lata przedwojenne.

W budowie pomagało wojsko – kilka tysięcy żołnierzy, 300 wojskowych pojazdów i 360 maszyn budowlanych. Ponad 300-kilometrowej długości trasa została uroczyście otworzona dla ruchu 11 października 1976 roku. Chociaż nie była autostradą, to pojawiły się na niej po raz pierwszy w Polsce bariery ochronne rozdzielające kierunki ruchu.

 

Podpisy do fot

Mapa sieci autostradowej planowana w 1972 roku.

 

Typowym ciężkim ciągnikiem balastowym lat 70 była Tatra 813.

 

 

    okładkana stronę   okładka 10 2022   okladka   okładka fc   wwwokladka   okładka1   okładka 5 www

OBEJRZYJ ONLINE