Przy okazji poligonu
W mazowieckiej wsi Zawiesiuchy, na wschód od Warszawy, importer Bomaga urządził dla swoich klientów spotkanie na świeżym powietrzu. Na imprezie „Poligon Bomaga” był Przemysław Saleta, promujący sprzęt tej marki.
Spotkanie w Zawiesiuchach wpisuje się w cykl działań marketingowych podejmowanych przez Fayat Bomag Polska w ostatnich miesiącach. Wtedy właśnie, po badaniach rynku twarzą Bomaga został Przemysław Saleta. Impreza była anonsowana słowami Salety, który zapraszał prawdziwych mężczyzn, czyli takich, którzy stawiają sobie ambitne cele, twardych i nie poddających się. Poligon rzeczywiście mógł bardziej zainteresować panów, ale wśród kilkudziesięciu uczestników nie zabrakło dzielnie trzymających się pań.
47-letni kick-bokser i bokser zakończył karierę, ale nadal jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich sportowców, współpracuje z Fayat Bomag Polska. Z pewnością silny, dobrze zbudowany mężczyzna pasuje do maszyn wykorzystywanych na budowach. Saleta był obecny na poligonie, pozował do zdjęć, próbował sił w niektórych konkurencjach. A próby przygotowano różne, np. jeżdżenie walcem BW 213 D-4i na czas, przepychanie dmuchanej piłki ubijakiem wibracyjnym BT 65, „manewry wojskowe” pod okiem mjr. rez. Krzysztofa Wójcika polegające na odbiciu maszyn z rąk wroga.
Mała wystawa
Przy biurze imprezy można było obejrzeć sprzęt Bomaga. Największy okaz to układarka do asfaltu BF 600 C-2 charakteryzująca się roboczą masą 19,5 t i szerokością stołu do 8 m. Producent określa maksymalną wydajność na 600 t/h, zachwala też takie zalety jak system zarządzania energią Ecomode, zarządzanie ciepłem Magma Life (duża moc i krótki czas nagrzewania) i system szybkiego łączenia Quick-connect – montaż poszerzeń stołu bez użycia śrub. Nieco mniejszy był walec do prac ziemnych BW-213 D-4i o masie roboczej ponad 12,5 t, z systemem pomiaru zagęszczenia VM8 i klimatyzacją o wysokiej wydajności. Drugi walec to ogumiony BW 24 RH z seryjnym, automatycznym pompowaniem kół.
Zainteresowanie wzbudzały także mniejsze egzemplarze, np. zagęszczarki rewersyjne BPR 70/70D, czy zdalnie sterowany drogą radiową, okołkowany walec BMP 8500. Ta interesująca konstrukcja waży 1.595 kg, czyli tyle co osobowy samochód średniej klasy. Szerokość robocza 850 mm, system skrętu łamany po przegubie i silnik marki Kubota rozwijający moc 20 koni. BMP 8500 może być wykorzystywany do zagęszczania w trudnych warunkach, chociażby w wykopach.
Trafić w czas
Skorzystaliśmy z okazji, żeby chwilę porozmawiać o interesach z Mirosławem Królem, dyrektorem generalnym Fayat Bomag Polska.
– Założyłem, że bieżący rok będzie oznaczał 10 proc. wzrostu i praktycznie pokrywa się to w stu procentach– mówi dyrektor Król. – Cały czas trwają przymiarki do nowej perspektywy unijnej. Sygnały z rynku są takie, że część firm zaangażowanych w budowę dróg wstrzymuje się, część oczekuje, inne nie chcą wejść w żadne zlecenia, bo uważają, że jest za tanio. Mniejsze firmy mogą nie mieć środków, albo nie chcą uruchomić środków na inwestycje przed końcem roku.
Zdaniem Mirosława Króla spiętrzenie robót napędzanych kolejną falą pieniędzy z Unii nastąpi w latach 2017-18, a 2016 powinien być rokiem zakupów sprzętu. Tak więc kolejne lata mogą być pomyślne dla importerów maszyn.
– Oczywiście w różnych segmentach te zakupy są cały czas dokonywane – kontynuuje Mirosław Król. – Od dwóch lat na polskim rynku obserwuję tendencję zakupu rozkładarek. Natomiast bardzo ważna jest orientacja, w jakim cyklu znajdują się prace. Na przykład, gdy trwa przygotowanie i początek inwestycji potrzebne są walce ziemne. Jeżeli dochodzi do prac z asfaltem, to oczywiście walce asfaltowe i rozściełarki. Inwestycje oczywiście nakładają się na siebie, nie wszystkie zaczynają się i kończą w tym samym czasie, ale musimy dokładnie przygotować cykl zamówień.
T&M nr 7-8/2015
Tekst: Jacek Dobkowski