Opel Grandland X, przyjemny
Moda na wszelkiego rodzaju croosovery i SUV-y trwa i trwa. Grandland X jest największym tego rodzaju pojazdem w ofercie Opla, blisko spokrewnionym z Peugeotami i Citroenami.
Największym to nie znaczy bardzo dużym, długość karoserii wynosi niespełna 4,5 m. Techniczne pokrewieństwo starannie ukryto, zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Grandland X ma swój styl, odmienny niż 3008, odpowiednik w gamie Peugeota. Największa różnica w środku ma postać tradycyjnej deski rozdzielczej, ze wskaźnikami które obserwujesz poprzez kierownicę, nie zaś nad nią. Wskaźniki są zresztą wyraźne, czytelne, no i nie zabrakło termometru wody, czyli cieczy chłodzącej silnik.
Turbodiesel 1.6 nosi w cenniku Grandlanda X tradycyjne dla Opla oznaczenie CDTI, ale jest to oczywiście motor francuski, zwany w oryginale HDi. Zrywem do setki ani dynamiką na VI biegu specjalnie nie imponuje, za to wyciszeniem i równą pracą na biegu jałowym jak najbardziej. Ale to ostatnie chwile z tym motorem, jest właśnie zastępowany w roku modelowym 2019 przez turbodiesla 1.5.
Z prawie tygodnia spędzonego z Grandlandem X najbardziej zapamiętałem przyjemność z jazdy. Ople, przynajmniej niektóre, tak właśnie mają. Niby technika prosta (z przodu kolumny, z tyłu belka skrętna), ale prowadzi się auto z satysfakcją. Tak było również przed laty, gdy testowałem poprzednie wcielenia Combo czy Merivy. Wprawdzie zawieszenie nie nadąża za kierownicą w slalomie, ale generalnie podoba się balans miedzy komfortem resorowania a pewnością na drodze.
Kilka rzeczy w Grandlandzie X można jednak uznać za niekonsekwencję, jakby Opel po zmianie właściciela z General Motors na Grupę PSA (pierwsze skrzypce gra w niej Peugeot) nie mógł zdecydować się, czy ma pełnić rolę marki nieco droższej, czy może nieco tańszej. Ot, seryjnie w Elite klapa bagażnika unosi się i opuszcza elektrycznie, również po ruchu nogą pod zderzakiem. Ba, stopą możesz także zamknąć na klucz całe auto, jeśli uprzednio muśniesz palcem przycisk na klapie! Za to z drugiej strony Opla maskę silnika musisz podnieść ręcznie i oprzeć o metalowy pręt. Kolejny przykład. Wnętrze sprawia wrażenie dobrze zmontowanego, deska rozdzielcza jest w znacznej części pokryta miękkim plastikiem. Cóż z tego, skoro podłokietniki w przednich drzwiach, również obudowa zewnętrznego lusterka, trzeszczą pod byle naciskiem. W opcji jest tzw. kamera 360 stopni. Jednak widok bezpośredniego otoczenia samochodu jest komputerowo składany dzięki obrazowi z dwóch kamer, z przodu i z tyłu nadwozia, a nie z czterech jak to dzieje się w wielu innych autach. Z tyłu Grandlanda X uniesiona podłoga Flex Floor elegancko trzyma się na dwóch wypustkach po bokach kufra, lecz w kabinie brakuje wieszaków na ubrania. Hm, może przy okazji liftingu modelu Opel to poprawi?
Opel Grandland X 1.6 CDTI Elite, pięciodrzwiowy, pięciomiejscowy SUV, długość 4477 mm, szerokość 1856 mm, wysokość 1609 mm, bagażnik 514/1652 l, napęd na przód, czterocylindrowy, rzędowy turbodiesel, 1598 ccm, 120 KM, maksymalnie 189 km/h, od 0 do 100 km/h w 11,8 s, średnie spalanie 4,3 l/100 km, cena katalogowa 118.700 zł (1.5 diesel 130 KM – 123.200 zł).
Tekst i fot. Jacek Dobkowski