Seat Ibiza, model skupiony na jeździe
Nowa generacja Ibizy przekonuje przede wszystkim zachowaniem na drodze. Trzycylindrowy, benzynowy silnik o mocy 95 KM też poczyna sobie śmiało, wad najłatwiej doszukasz się w nadwoziu. Tak, bez wątpienia Ibizę prowadzi się bardzo dobrze i przyjemnie.
Układ zawieszenia typowy dla tej klasy – kolumny z przodu, belka skrętna z tyłu – został na tyle skutecznie dopracowany, że samochód precyzyjnie pokonuje zakręty. Aż chce się wybrać krętą drogę. Bardzo pozytywna sprawa to również układ kierowniczy, elektrycznie wspomagany C-EPS (Column Electric Power Steering), a dający sporo wyczucia i przede wszystkim szybkie reakcje na polecenia kierowcy. Jedynie przy silnym, bocznym wietrze musisz uważać, no ale przecież nie tylko w tym aucie.
Benzynowy silnik to oczywiście efekt downisizingu, mniej cylindrów (trzy), mniej pojemności (litr), za to turbodoładowanie i 95 koni. Zapalasz i gasisz dużym przyciskiem na środkowym tunelu. W sumie wygodne rozwiązanie, choć musisz przywyknąć, na początku prawa ręka będzie odruchowo wędrowała w rejon kierownicy. Na biegu jałowym motor drży wyraźnie, ale na szczęście wibracje te nie przenoszą się do kabiny, czy na drążek zmiany biegów. Poza sporą mocą jeszcze bardziej podoba się zapał do pracy, do zwiększania obrotów. I nagle przyłapujesz się na tym, że ciągniesz na III do 80 km/h, choć wcale nie zamierzałeś ostro przyspieszać. W długiej trasie niektórym może przeszkadzać brak VI. Taka skrzynia jest oferowana w połączeniu z najmocniejszym, 115-konnym wariantem 1.0 TSI.
Skąd więc nieco mieszane odczucia po teście? To że plastiki na desce rozdzielczej są wyłącznie twarde można darować w segmencie B. Brak regulacji wysokości przednich pasów to cecha np. niektórych BMW. Dziwne jednak, że w tylnej części kabiny brakuje wieszaków na ubrania. Trzeba też zaakceptować zaskakująco wysoki tunel środkowy, przeszkadzający środkowemu pasażerowi z tyłu. Wał napędowy tędy przecież nie biegnie, Ibiza ma wyłącznie napęd na przód, zapewne wysokość została podyktowana względami wytrzymałości konstrukcji. Seat zaoszczędził na oświetleniu wnętrza z tyłu (choć Full LED ma np. oświetlenie przestrzeni na nogi z przodu), także na macie wygłuszającej maskę silnika od wewnątrz, choć z ręką na sercu – przesadnie głośno w kabinie nie jest. Bardziej w codziennej eksploatacji drażni sposób regulacji oświetlenia deski rozdzielczej. Super, że taka regulacja istnieje, gorzej że trzeba grzebać w komputerowym menu poprzez dotykowy, centralny ekran. Wszystko to jednak blednie i staje się mało istotne, gdy masz przed sobą podróż, zwłaszcza krętymi drogami, które Ibiza po prostu lubi.
Seat Ibiza V 1.0 TSI (95 KM) Full LED, pięciodrzwiowy, pięciomiejscowy hatchback, długość 4059 mm, szerokość 1780 mm, wysokość 1444 mm, bagażnik 355/1165 l, napęd na przód, trzycylindrowy, rzędowy silnik benzynowy z turbosprężarką, 999 ccm, 95 KM, maksymalnie 182 km/h, od 0 do 100 km/h w 10,9 s, średnie spalanie 4,7 l/100 km, cena 56.300 zł.
Tekst i fot. Jacek Dobkowski