Mercedes E, komfort na całego
Klasa E stoi bardzo wysoko w hierarchii osobowych Mercedesów, wyżej znajduje się tylko S. I nawet z czterocylindrowym turbodieslem gwarantuje szybkie poruszanie się po drodze. Ktoś wzruszy ramionami, tylko cztery „gary” i tylko dwa litry.
Tak, ale w realnej eksploatacji mocniejsza, 194-konna wersja (jest jeszcze 150-konna, w 200 d) okazuje się nadzwyczaj wydajna. I przy okazji cicha, nawet blisko granicznych obrotów 5.200. Maksymalny moment 400 niutonometrów, płynący od 1.600 do 2.800 obrotów zapewnia sprawne przyspieszanie w wielu sytuacjach. Trzeba jednak dolewać AdBlue, takie ekologiczne czasy.
Kombi musi być praktyczne. W E-klasie, przy podnoszeniu klapy roleta bagażnika idzie skośnie w górę, wzdłuż słupka D, dzięki czemu dostęp do przestrzeni ładunkowej (aż 640 litrów) jest o wiele łatwiejszy. Składanie oparcia tylnej kanapy jest możliwe od strony bagażnika, pociągasz uchwyt po jednej, uchwyt pod drugiej stronie i zrobione. A gdy chcesz wrzucić mnóstwo pakunków, roletę możesz przymocować do złożonego oparcia kanapy, blisko przednich foteli.
Mercedes musi być komfortowy. Hm, testowe auto obuto w opcjonalne alufelgi AMG z oponami o średnicy 20 cali i rozmiarze 245/35 z przodu oraz 275/30 z tyłu. Profile jak w sportowych wozach – 30 i 35 – do tego run flaty, czyli wzmocnione boczne ścianki pozwalające na kontynuowanie podróży po złapaniu „gumy”. A jednak na wygodę jazdy nie mogłem narzekać. Owszem, czuło się asfaltowe łaty, ale niespecjalnie dokuczliwie. W sprawnym niwelowaniu nierówności pomagał opcjonalny układ Air Body Control, czyli pneumatyczne zawieszenie, z ciągłą regulacją amortyzacji dla każdego koła osobno. Poza tym seryjny system Dynamic Select pozwala ustawić zawieszenie i inne podzespoły auta w pięciu trybach: eco, comfort, sport, sport+, individual. Może się starzeję, ale najczęściej wybierałem comfort (to przez ten profil opon). Dodam jeszcze, że sam schemat zawieszenia jest po prostu wzorowy, wielowahaczowe przy obu osiach.
Skoro wspomniałem o opcjach, Mercedes potrafi kusić, oj potrafi. Egzemplarz z parku prasowego miał płatnych dodatków za ponad 150 tysięcy! Oczywiście, nie musisz mieć wszystkich, to byłaby rozpusta, ale bardzo przypadł mi do gustu sposób pracy opcjonalnego, radarowego tempomatu Distronic. Samochód hamował do zera, a potem ruszał bez muskania pedału gazu (o ile chwilowy postój trwał do 30 sekund). Świetna sprawa na warszawskie korki. A jaką ustawisz prędkość na tempomacie, nie ma w korku znaczenia.
Żeby nie było, że tak pokochałem Mercedesa E, kilka słabszych punktów jest, przykładowo tylne nadkola mogące przeszkadzać przy wysiadaniu, czy mały, zamykany schowek przed pasażerem.
Mercedes-Benz E 220 d Kombi, pięciodrzwiowe, pięciomiejscowe kombi, długość 4933 mm, szerokość 1852 mm, wysokość 1475 mm, bagażnik 640/1820 l, napęd tylny, czterocylindrowy, rzędowy turbodiesel, 1950 ccm, 194 KM, maksymalnie 235 km/h, od 0 do 100 km/h w 7,7 s, średnie spalanie 4,6 l/100 km, cena 210.900 zł.
Tekst: Jacek Dobkowski
Fot. Jacek Dobkowski