Maxus Deliver 9 teraz na ON
Wpierw na polski rynek zajechał e-Deliver 9, czyli dostawczak na prąd. Obecnie można nabyć także Delivera 9, spalinowego, z dwulitrowym turbodieslem.
Brak jednej, małej literki „e” w nazwie modelu, a ileż znaczy! Importer Maxusa, firma RSA Polska, doszedł do słusznego wniosku, że lepiej konkurować ze 100 proc. rynku niż z 3 proc., bo mniej więcej tyle wynosi udział BEV (Battery Electric Vehicle) w całej sprzedaży aut dostawczych do 3,5 tony DMC. Oto klasyczny ropniak. Dwulitrowa, 16-zaworowa jednostka o mocy 147 koni (108,5 kW w dowodzie rejestracyjnym) jest wyraźnie słyszalna w kabinie, nie ulega wątpliwości, że chodzi na „ropę”. Daje dobre osiągi pociągając z 80-litrowego zbiornika 9,5-10 l na każde 100 km. Na pokrywie nad silnikiem widnieje skrót TCDI, od Turbo Common Rail Direct Injection. Mamy więc turbosprężarkę i bezpośredni wtrysk common rail. Producent motoru to firma Shanghai New Power Automotive Technology, należąca do SAIC, Shanghai Automotive Industry Corporation, koncernu mającego m.in. markę Maxus. Zresztą nazwa producenta pojazdu, SAIC Motor, jest na lewej części tylnych drzwi. Skrzynia biegów mechaniczna, z sześcioma przełożeniami. Biegi wchodzą łatwo, wsteczny również. Furgon ma przedni napęd, z dobrą trakcją, natomiast podwozie napęd tylny. Podczas eksploatacji na dłuższych trasach największą różnicą, na plus, będzie maksymalna prędkość. Furgon BEV osiąga 100 km/h, ropniak 160 km/h, co pozwala na „spokojne” podróżowanie 140 km/h po polskich autostradach.
Deliver 9 to prawie sześciometrowy „blaszak”, z tym że dostępny jedynie w takiej właśnie postaci, L3H2, innych wersji nadwoziowych, w odróżnieniu do elektryka, na razie nie uświadczysz. Ładownia 11,55 m sześc. jest nieznacznie pojemniejsza niż w elektrycznym e-Deliverze 9, dokładnie o 0,55 m sześc. Różnica polega na wysokości, ropniak oferuje 1902 mm, podczas gdy elektryk 1792 mm. Pozostałe wymiary bez zmian, czyli 3413 mm długości oraz 1800 mm szerokości i 1366 mm szerokości między nadkolami. Mocowanie przewożonych rzeczy zapewnia osiem uchwytów, z czego sześć w podłodze, dwa na ścianie działowej. Tylne drzwi otwierają się dokładnie o 236 st., jak wyliczył Maxus. Nie trzeba nic przy nich robić, wystarczy popychać. Kąt bliższy 270 st. spowodowałby kolizję z bocznymi drzwiami. Wieszaków na ubrania w kabinie nie ma, ale sporo rzeczy zmieści się pod siedziskiem dwumiejscowej kanapy.
Do końca br., albo do wyczerpania zapasów Deliver 9 kosztuje poniżej setki, a dokładnie 99.900 zł netto, co stanowi znaczącą, prawie 26-procemtową obniżkę ze 134.900 zł netto. Przeglądy – pierwszy po 5 tys. km względnie po pół roku, potem po każdych 40 tys. km albo po każdych 2 latach. Gwarancja trwa obecnie 5 lat z limitem 160.000 km. Oprócz tego Maxus daje gwarancję na oryginalne części zamienne, rok lub 20 tys. km.
Rysopis. Maxus Deliver 9 L3H2, czterodrzwiowy (w opcji pięciodrzwiowy), trzymiejscowy furgon, długość 5940 mm, szerokość 2062 mm, wysokość 2535 mm, ładownia 11,55 m sześc., napęd na przód, turbodiesel 147 KM przy 3500 obr./min, maksymalnie 160 km/h, od 0 do 100 km/h brak danych, zużycie paliwa w cyklu mieszanym 9.0 l/100 km, cena promocyjna 99.900 zł netto (122.877 zł brutto).
Tekst i fot. Jacek Dobkowski