Mitsubishi Outlander PHEV
Hybryda, która pomaga zachować prawo jazdy. Outlander PHEV sprawdza się znakomicie, gdy musisz zwolnić przed miejscowością, aby policjanci nie zabrali ci prawa jazdy za 100 km/h na początku tejże miejscowości. Wybierasz tryb pracy układu napędowego B5 i zdejmujesz nogę z gazu.
Hybrydowe Mitsubishi bardzo sprawnie wytraci prędkość ze 100 km/h do 50 km/h i to bez użycia hamulców. Czujesz, jak zdecydowanie zwalnia. Siłę tego hamowania, wszystkimi trzema silnikami – benzynowym i dwoma elektrycznymi –ustawiasz dwoma łopatkami za kierownicą, od B0 do B5, w sześciu zakresach. Tak pracuje system hamowania odzyskowego RBS (Regenerative Breaking System). Jak to w hybrydzie, energia hamowania nie marnuje się, zasila akumulatory trakcyjne pod podłogą. Potem energia ta pomaga w trakcie przyspieszania, czyli spalisz mniej benzyny. Same korzyści, z zachowaniem prawa jazdy na czele.
Nie jesteśmy portalem dla inżynierów, ale muszę wymienić, co Outlander PHEV ma. Po kolei, z przodu: silnik benzynowy 2.0 o mocy 121 KM, silnik elektryczny 82 KM, generator 70 kW (95 KM) służący do ładowania akumulatorów trakcyjnych. Po podłogą: litowo-jonowe akumulatory trakcyjne o pojemności 12 kWh, pracujące pod napięciem 300 V. Z tyłu: silnik elektryczny 82 KM napędzający tylną oś, w razie potrzeby. Tak więc jest 4x4, bez wału napędowego, bez mechanicznego połączenia osi.
A jak to wszystko działa? Na początku musisz chwilę podumać nad dźwignią w podłodze, która w tej hybrydzie, pozbawionej skrzyni biegów, zwie się „selektorem wyboru trybów jazdy”. Ów selektor zawsze wraca do neutralnego położenia. Żeby ruszyć do przodu, machasz nim w prawo i do tyłu. I odjeżdżasz tylko z szelestem opon, na silnikach elektrycznych. Jak naciskasz gaz łagodnie i masz naładowane baterie, będziesz tak elektrycznie sunął aż do 120-130 km/h. Potem włączy się motor benzynowy, który służy nie tylko do poruszania przednich kół, również do ładowania baterii. Przepływ energii między silnikami, osiami i akumulatorami trakcyjnymi możesz obserwować na dwóch ekranach, mniejszym w zestawie wskaźników, większym na środkowej konsoli.
Spalanie benzyny? Podczas dalszych podróży zmieścisz się w 7 l/100 km, przy większym temperamencie 8 l/100 km. Jeśli ograniczysz się do krótkich jazd po mieście, zużyjesz mniej. Bo możesz (nie musisz, to nie jest auto elektryczne) Outlandera PHEV podładować z normalnego, elektrycznego gniazdka (plug in) i potem na samym prądzie pokonać nawet 52 km oszczędzając tym samym benzynę. Całkowite ładowanie z sieci 230 V trwa pięć godzin. Wpierw Outlander PHEV ciągnie niczym czajnik, 2000-2300 W, pod sam koniec jak dioda LED, ledwie 3-5 W. I jeszcze dobra wiadomość, jeśli jesteś fanem jazdy. Outlander PHEV pozwala na całkiem szybkie branie zakrętów. Akumulatory pod podłogą znakomicie poprawiają jego stabilność. Półelektryczny, a lubi zakręty, zdziwisz się.
Mitsubishi Outlander III PHEV 2.0 Instyle Navi, pięciodrzwiowy, pięciomiejscowy SUV, hybryda typu plug in, długość 4655 mm, szerokość 1810 mm, wysokość 1680 mm, bagażnik 463 l, napęd 4x4, czterocylindrowy, rzędowy silnik benzynowy, 1998 ccm, 121 KM, silnik elektryczny z przodu 82 KM, silnik elektryczny z tyłu 82 KM, maksymalnie 170 km/h, od 0 do 100 km/h w 11,0 s, średnie spalanie 5,8 l/100 km (tryb równoległy), cena 199.990 zł.
Jacek Dobkowski
Fot. Jacek Dobkowski
Tagi: Mitsubishi, Outlander, PHEV, RBS, hybryda, akumulatory trakcyjne.