Volkswagen Amarok, taki bardziej fordowski

Pierwsza generacja Amaroka była samodzielną konstrukcją. Druga to efekt współpracy z Fordem, Amarok powstał na bazie Forda Rangera.

Niewątpliwie Ford ma większe tradycje związane z pikapami niż Volkswagen. Pożyczanie konstrukcji przebiega również w drugą stronę. Jak wiadomo, VW Caddy w wydaniu Forda nazywa się „Tourneo Connect” (oba modele są robione w Poznaniu). Z kolei oba pikapy, Ford Ranger i VW Amarok, pochodzą z Afryki, z RPA. Skoro mamy pikapa, zacznijmy od tyłu nadwozia. Seryjnie w lepszych wersjach Pan Americana i Aventura, Volkswagen daje elektrycznie sterowaną roletę paki i wyłożenie przedziału ładunkowego z tworzywa. Cieszy zwłaszcza roleta, nie trzeba siłować się z wiszącymi paskami, żeby przesuwać roletę – wiem, jakie to uciążliwe w innych pikapach. Do sterowania służy przycisk na pilocie oraz przycisk wewnątrz ładowni, z lewej strony. Na bocznych ścianach paki czeka sześć, solidnych uchwytów do mocowania. Klapa paki została zintegrowana z centralnym zamkiem. Ba, od wewnętrznej strony są na niej dwa okrągłe zagłębienia, czyli podstawki na napoje. W kabinie góra deski rozdzielczej ugina się pod palcami, jest wyłożona sztuczną skórą. Szyby w tylnych drzwiach chowają się całe, co we współczesnych samochodach należy do rzadkości. Wszystkie cztery szyby są „elektryczne”, mogą opuszczać się i unosić po jednym dotknięciu przycisku (również w tylnych drzwiach).

Ręczny tryb 10-biegowego automatu jest, ale do manualnej zmiany przełożeń służą małe przyciski z lewej strony dźwigni na środkowym tunelu. Istnieją lepsze rozwiązania, czyli wachlowanie dźwignią, albo łopatki przy kierownicy. Ciekawe, że na manualu skrzynia nie zmienia w górę (w dół przerzuca), co w terenie czy przy holowaniu przyczepy może okazać się bardzo pomocne. Właśnie – holowanie, Amarok (każdy) ma seryjnie demontowalny hak holowniczy i elektryczną, 13-pinową wtyczkę. Sam hak to jeszcze nie wszystko, z kabiny, na centralnym dotykowym ekranie możesz np. włączyć sprawdzenie oświetlenia przyczepy, w pięciu, powtarzających się cyklach. Najbardziej oryginalną rzeczą w testowym egzemplarzu było jednak co innego, mianowicie ograniczenie prędkości do 140 km/h. Ograniczenie, które można zlikwidować mając tzw. kluczyk administratora, a tenże był w Poznaniu, u importera VW.

Gwarancja trwa aż 5 lat, tak długi czas w aucie europejskim wymaga podkreślenia. Pierwsze 2 lata są bez limitu, trzy następne do 150 tys. km. Poza tym VW daje 3-letnią gwarancję na powłokę lakierniczą, 12-letnią na nieprzerdzewienie karoserii, także 2-letnią na oryginalne części i akcesoria. Gwarancja mobilności obejmuje bezpłatnie: pomoc na miejscu zdarzenia, holowanie, samochód zastępczy na 5 dni. Przeglądy są co 20 tys. km, albo co roku.

Volkswagen Amarok 3.0 V6 TDI Pan Americana, czterodrzwiowy, pięciomiejscowy pikap, długość 5390 mm, szerokość 1910 mm, wysokość 1884 mm, objętość paki na płasko z roletą ok. 1,3 m sześc., napęd 4x4 (stały na tył, dołączany ręcznie albo automatycznie na przód z centralnym dyfrem, reduktor), sześciocylindrowy, widlasty turbodiesel, 2993 ccm, 240 KM przy 3250 obr./min, 600 Nm przy 1750 obr./min, maksymalnie 180 km/h, od 0 do 100 km/h w 8,8 s, spalanie w cyklu mieszanym 10,3 l/100 km, cena 249.000 zł netto (306.270 zł brutto).

Tekst i fot. Jacek Dobkowski