Citroen Berlingo, benzyna z automatem
Trzycylindrowy, benzynowy silnik 1.2 o mocy 130 KM całkiem sprawnie współpracuje z klasycznym, 8-biegowym automatem EAT8.
Do naszej redakcji trafił pięciomiejscowy kombivan, czyli Berlingo osobowe. Jego polski cennik jest taki, że jeśli chcesz mocniejszą, benzynową wersję, 130 koni a nie 110, jesteś zdany na automat. Ktoś wzruszy ramionami, że chodzi o naciąganie klienta na jeden, droższy rodzaj skrzyni, ale po tygodniowym teście stwierdzam, że to sensowne połączenie. Turbodoładowany motor 1.2 posiada trzy cylindry – takie czasy – ale brzmienie docierające do kabiny bywa momentami wręcz chrapliwe. Nie powinieneś raczej obawiać się turkotu charakterystycznego dla wielu trzycylindrowych agregatów. Automat przełącza całkiem miękko. Steruje się nim oryginalnie, pokrętłem na środkowym tunelu. A ze stałych łopatek za kierownicą możesz skorzystać w dowolnej chwili, jeśli np. uznasz, że dobierzesz biegi lepiej. Nie jest to wóz sportowy, więc trzeba ułamek sekundy odczekać z następną redukcją. Tak czy inaczej, przez kilka sekund jedziesz na przełożeniu wybranym przez siebie, potem skrzynia wraca do automatycznej pracy (D). Na stałe tryb manualny włączasz przyciskiem z literą M na środkowym tunelu, za pokrętłem automatu. Tryb ten jest taki, że gdy prowadzący zagapi się, skrzynia sama zredukuje aż do jedynki i sama wrzuci wyższy bieg. Zawsze wiesz, na którym biegu podróżujesz, dzięki cyferce przy literze D (tryb automatyczny) bądź M (tryb ręczny) na tablicy wskaźników.
Spalanie bezołowiowej w granicach 8,5 l/100 km da się zaakceptować. Czy warto zainwestować w taką „Cytrynę”, to kwestia indywidualnych kalkulacji. Turbodiesel 1.5 Blue HDi o identycznej mocy 130 KM, z automatem kosztuje sporo więcej, o 9.400 zł.
Citroen Berlingo pod względem technicznym jest taki sam jak Peugeot Partner, Opel Combo i Toyota Proace City. Z tym że Citroen i Peugeot powstawały razem, natomiast w przypadku Opla i Toyoty Francuzi udostępnili swoją konstrukcję. Dotyczy to zwłaszcza Toyoty, korzystającej z dostawczaków koncernu PSA (Peugeot, Citroen, DS, Opel). Warto zwrócić uwagę na ładowność Berlingo. 680 kg to znacząco więcej niż w szeregu kombi i to o większej długości niż Berlingo, które w krótszej, testowanej odmianie M mierzy tylko 4403 mm. Z tyłu jest na tyle szeroko, że zmieściły się trzy fotele, każdy z mocowaniem Isofix. W oparciach przednich foteli czekają rozkładane stoliki, z otworem na napój. Jedną z opcji w testowym aucie był „dach wielofunkcyjny” Modutop, czyli szklany sufit z podłużnym, podświetlanym schowkiem w centralnej części.
Przeglądy Citroen proponuje co 15 tys. km albo rok, a więc realistycznie, bez wydłużania przebiegu na tym samym oleju. Gwarancja trwa 2 lata, na powłokę lakierniczą 3 lata, na perforację 12 lat.
Citroen Berlingo M 1.2 130 Shine EAT8, pięciodrzwiowy, pięciomiejscowy kombivan, długość 4403 mm, szerokość 1848 mm, wysokość 1844 mm, bagażnik 597/2126 l, napęd na przód, trzycylindrowy, rzędowy silnik benzynowy z turbosprężarką, 1199 ccm, 130 KM przy 5500 obr./min, maksymalnie 186 km/h, od 0 do 100 km/h 12,3 s, średnie spalanie 6,9-7,1 l/100 km, cena 95.600 zł brutto.
Tekst i fot. Jacek Dobkowski