Renault Master, przeszedł lifting
Lider wśród dostawczych modeli w zeszłym roku, Master, został zmodernizowany. Najmocniejszy silnik ma teraz 180 KM. Takim właśnie samochodem jeździłem, z czterocylindrowym turbodieslem 2.3 o mocy 180 koni.
Maksymalny moment obrotowy wynosi 400 Nm. Wcześniej było 170 KM i 380 Nm. Przyrost tych parametrów nie jest bardzo duży, ale czuje się chęć do pracy „ropniaka”, już od pierwszych metrów o ruszeniu. 180-konny motor kusi, żeby pocisnąć. Przy okazji trzeba pochwalić umiarkowany hałas docierający do kabiny i sprężysty, ale nietwardy pedał sprzęgła. Wytwórnia obiecuje średnie spalanie w cyklu mieszanym 10,5 l/100 km według WLTP i jest to bliskie rzeczywistości. Wszystkie silniki mają pojemność 2.3 i Twin Turbo, czyli układ dwóch turbosprężarek ustawionych szeregowo. Pierwsza, niskiego ciśnienia, służy do uzyskiwania dużego momentu od najniższych obrotów. Druga, wysokiego ciśnienia, wkracza do akcji przy wyższych obrotach.
Rozpoznanie egzemplarza po liftingu jest proste, starczy rzut oka na przód. Master obecnej, trzeciej generacji od początku odznaczał się dużą atrapą chłodnicy. Teraz stała się ona jeszcze wyższa, a w bogatszej odmianie Pack Clim przyozdobiono ją chromowanymi listwami. W każdym Masterze LED-owe światła do jazdy dziennej efektownie układają się w literę C, Renault określa to jako C-Shape.
Wsiadając do kabiny również od razu zauważysz, że jest inaczej, tzn. deska rozdzielcza sprawia lepsze wrażenie pod względem jakości. Nawiewy są czworoboczne, w miejsce okrągłych. Zestaw wskaźników zyskał nową grafikę, czytelną, bez zachodzących na siebie tarcz. Ekran opcjonalnej nawigacji umieszczono w kokpicie, a nie pod sufitem. Pod sufitem może być wyświetlacz kamery zastępujący wsteczne lusterko. Bardzo praktyczny jest wysuwany schowek Easy Life, a właściwie wysuwana szuflada przed pasażerem z prawej strony. Easy Life otwiera się miękko, ma pojemność 10,5 l, szkoda że zabrakło podświetlenia. Drugie, lekkie zdziwienie ogarnęło mnie przy regulacji kierownicy. Nadal tylko w jednej płaszczyźnie góra-dół, choć nie należę do kierowców, którzy by na to jakoś specjalnie utyskiwali. Bardziej przeszkadzała mi gałka zmiany biegów (nowa) zbyt słabo wyprofilowana z przodu.
Natomiast w ładowni, przy tylnych i bocznych drzwiach pojawiły się ergonomiczne uchwyty, które ułatwiają zwłaszcza wchodzenie. Uchwytów do mocowania ładunku naliczyliśmy w testowym Masterze aż 14, z czego osiem w podłodze, sześć na słupkach przy tylnych drzwiach
Wymagania dotyczące obsługi pozostały niezmienione. Na przeglądy, zdaniem Renault, wystarczy stawiać się co 40.000 km lub co 2 lata. Gwarancja trwa 2 lata bez limitu przebiegu, na lakier 3 lata, na perforację 6 lat. Gwarancję można płatnie wydłużyć do 5 lat / 200 tys. km.
Renault Master Furgon L3H2 2.3 dCi 180 Pack Clim, czterodrzwiowy, trzymiejscowy furgon (testowy egzemplarz dwumiejscowy), długość 6225 mm, szerokość 2070 mm, wysokość 2488 mm, ładownia 13 m sześc., napęd na przód, czterocylindrowy, rzędowy turbodiesel, dwie turbosprężarki, 2299 ccm, 180 KM przy 3500 obr./min, prędkość maksymalna 163 km/h, od 0 do 100 km/h w 11,3 s, średnie spalanie 10,5 l/100 km (WLTP), cena 112.100 zł netto.
Tekst i fot. Jacek Dobkowski