Toyota Hilux, limitowany Dakar
Dakar to limitowana wersja Toyoty Hilux na polski rynek, przygotowana na bazie bogatej odmiany SR5, dostępna tylko z podwójną kabiną i 6-biegowym automatem.
Dakar rzuca się w oczy, przede wszystkim dzięki pokaźnemu oklejeniu, panelom ochronnym na dole wszystkich drzwi, pokrywie paki i orurowaniu przy niej. Niestety, panele słabo przyklejono, w testowym egzemplarzu z przebiegiem 9 tys. km wszystkie odstawały. Natryskowa wykładzina paki – bardzo solidna – wymaga wydania 5.000 zł netto.
Kilka charakterystycznych cech Hiluxa, które zauważyłem w trakcie tygodniowego testu. Na jedynce, a tym bardziej na wstecznym, bez gazu samochód porusza się nad wyraz żwawo. Musisz wziąć to pod uwagę, szczególnie na parkingach. Klasyczny automat ma ręczne sterowanie dźwignią w podłodze, ale raz że kierunek mało sportowy – do przodu powinna być redukcja – a dwa że na trybie manualnym, jeśli szofer zagapi się, auto redukuje aż do zatrzymania, natomiast na wyświetlaczu wciąż widnieje np. S4 (tryb manualny jest zarazem trybem sportowym). Tak jakby nie doszło do redukcji. W desce rozdzielczej udało się wygospodarować dwa zamykane schowki przed pasażerem, łatwo dostępne także dla kierowcy. Poduszka powietrzna znajduje się wyżej, w ogóle Hilux ma aż 7 airbagów. Skoro o dostępności, szkoda że przycisk centralnego zamka w kabinie zrobili tylko na drzwiach kierowcy.
Do sterowania prostym układem napędowym, bez centralnego dyfra, służy pokrętło na środkowej konsoli, obracające się lekko. Gdy korzystasz z podstawowej pozycji H2, czyli wyłącznie z tylnego napędu, na tablicy wskaźników nie pojawia się żaden piktogram. Pali się dopiero, gdy masz H4, a więc przedni napęd dołączony na sztywno. A paliwomierz bardzo przekłamuje. Zapaliła się lampka rezerwy, pokładowy komputer pokazał zasięg poniżej 40 km, a w zbiorniku było jeszcze prawie 20 l! Co przy realnym spalaniu w okolicach 10 l/100 km powinno spokojnie wystarczyć na 150 km.
Gwarancja wymaga kilka zdań objaśnienia, bo Toyota osobno traktuje baterię i skrzynię ładunkową. Otóż podstawowa ochrona to 3 lata lub 100 tys. km, lecz z zastrzeżeniami. Gwarancja dotycząca akumulatora przez pierwsze 2 lata nie ma limitu przebiegu, w trzecim także, ale wtedy odpowiedzialność zostaje ograniczona do 50 proc. Gwarancja związana z powierzchniową korozją i wadami powłoki lakierniczej jest trzyletnia, z tym że na skrzynię ładunkową tylko roczna. Z kolei gwarancja korozyjna elementów nadwozia trwa 6 lat, na pakę 3 lata. Z przeglądami też jest nieco inaczej niż w innych markach. Pełny przegląd „bezpieczeństwa i zdrowia” przypada co 30 tys. km lub co 2 lata. Jednak w połowie tego okresu, czyli co 15 tys. km albo co 1 rok, należy zgłosić się na obsługę międzyprzeglądową – wymiana oleju z filtrem i kontrola sprawności pojazdu.
Toyota Hilux 2.4 D-4D Dakar 6A/T, czterodrzwiowy, pięciomiejscowy pikap, długość 5330 mm, szerokość 1855 mm, wysokość 1815 mm, objętość paki na płasko ok. 1100 l, napęd 4x4 (stały na tył, ręcznie dołączany na przód, reduktor), czterocylindrowy, rzędowy turbodiesel, 2393 ccm, 150 KM, maksymalnie 170 km/h, od 0 do 100 km/h w 12,8 s, średnie spalanie 7,2 l/100 km, cena 182.900 zł brutto.
Tekst i fot. Jacek Dobkowski